„Burza. Prequel” Maliny Prześlugi w reż. Joanny Zdrady w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim w ramach 28. Festiwalu Szekspirowskiego. Pisze Małgorzata Zalewska w Teatrze dla Wszystkich.
Na przełomie lipca i sierpnia odbywa się w Gdańsku Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski, impreza teatralna poświęcona Szekspirowi i idei teatru elżbietańskiego. Festiwal wykształcił się z Gdańskich Dni Szekspira organizowanych przez Fundację Theatrum Gedanense od 1993 roku. W czwartek 25 lipca rozpoczęła się 28 edycja Festiwalu, w tym roku pod hasłem „A niech się głowy toczą!”.
Na inaugurację wydarzenia Teatr Szekspirowski przygotował własną produkcję autorstwa Maliny Prześlugi, w reżyserii Joanny Zdrady, pod tytułem „Burza. Prequel”. Spektakl nie tylko tytułem nawiązuje do szekspirowskiej „Burzy” – dzieje się na wyspie, bohaterami są postaci Szekspira, fabuła bliźniaczo podobna. Ale dotyczy, i taki podobno miał być zamysł, kondycji współczesnej młodzieży. Jej rozterek związanych z dojrzewaniem, z pierwszym uczuciem, przyjaźnią, uzależnieniem od internetu i używek czy wreszcie wzajemnych stosunków z rodzicami (mamy tu dwie przeciwstawne postawy rodzicielskie: Sykoraks i Prospera). Wszystko pięknie, tylko dlaczego „Burza”? Po co sięgać po tekst Szekspira i go niejako tłumaczyć na nowo, spłaszczając go przy okazji i dostosowując do współczesnych potrzeb, zamiast po prostu zmierzyć się z nim i wydobyć z niego poszukiwane treści? Zabieg zastosowany przez twórców przedstawienia przypomniał mi moje młodzieńcze lata, kiedy to wraz z przyjaciółmi, będąc w liceum, wystawiliśmy jedną ze sztuk Moliera dostosowując język i intrygę do współczesności. My bawiliśmy się świetnie, gorzej z publicznością. Mam wrażenie, że tu było podobnie. Ale dość narzekania, czas na oklaski, bo są w tym spektaklu elementy godne pochwały.
Przede wszystkim oprawa muzyczna całego spektaklu, z partiami wykonywanymi na żywo i towarzyszącymi jej efektami wizualnymi – cudo. Brawo Panilas (Magdalena Sowul!!!). Na wyróżnienie zasługuje również scenografia i kostiumy Łukasza Błażejewskiego oraz choreografia Barbary Olech. Oboje stworzyli, przeciwstawiając sobie urbanizację i naturę, bardzo ciekawą rzeczywistość. Zespół aktorski spisał się dobrze, wyróżniłabym Julię Latosińską w roli Mirandy za świeżość i autentyczność granej postaci. Należy podkreślić, że obsada jest międzynarodowa – rozumiem, że to taki zabieg mający na celu pokazanie naszej otwartości i poprawności politycznej. Czy służy spektaklowi? Niestety, niekoniecznie, czasem ciekawsze są dzielące nas różnice, niż na siłę wprowadzana równość. Dlaczego „Burza”? Do tego zasadniczego pytania dodam jeszcze jedno : Dlaczego „Burza. Prequel” na otwarcie Festiwalu Szekspirowskiego? Pytania te zostawiam bez odpowiedzi, bowiem to już za nami. Festiwal został uroczyście otwarty, organizatorzy oprócz spektakli biorących udział w konkursie przygotowali mnóstwo atrakcji w postaci spotkań z twórcami i aktorami, wykładów i licznych niespodzianek. Oba programy: ten główny i ten imprez towarzyszących jest niezwykle bogaty, nie sposób uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach, jednak w miarę możliwości postaram się Państwa informować na bieżąco, czym żyją miłośnicy teatru w tych dniach w Gdańsku.