„Człowiek z papieru. Antyopera na kredyt” w reż. Jakuba Skrzywanka, koprodukcja Teatru Powszechnego w Warszawie i Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Niepodobna było spodziewać się liberalnego przesłania tego spektaklu, jednak - choć trudno było mi wykrzesać z siebie jakieś niezmierzone pokłady empatii dla części bohaterów, nad którymi twórcy się pochylają (proszę o wybaczenie, byłbym stosunkowo niezadowolony, gdyby lokatorzy przestali mi płacić za mieszkanie) - utwór obejrzałem z przyjemnością, zaskoczony wokalnymi talentami aktorów TP, znakomitą, bardzo eklektyczną muzyką Karola Nepelskiego, z którym chwilę wcześniej rozmawiałem w radiu i pod którego urokiem do dziś pozostaję; ba, cokolwiek sądzić o treści songów, ich forma jest zgoła fantastyczna, mamy inteligentne odwołania do znanych hitów z różnych zresztą półek, które autorzy pozwolili sobie odważnie acz z wdziękiem sparodiować.
Otrzymujemy zatem dawkę mocnej publicystyki społecznej, pokazanej w bardzo atrakcyjnej, prowokacyjnej w tym wypadku formie, rzecz – mimo momentów zupełnie komicznych – jest oczywiście gorzka, jak zawsze, gdy mówimy o różnych utraconych nadziejach, w tym wypadku na sprawiedliwość społeczną, czy szerzej – wolność – o które (nieco upraszczając) walczyła Agnieszka z filmów Wajdy, stąd tytuł. Bowiem – czy w ogóle możemy dziś mówić o wolności, skoro jesteśmy przez dziesięciolecia związani kredytem, a bank jest faktycznym właścicielem naszego mieszkania?
Przygnębiający komentarz do tego przedstawienia dopisał Powszechnemu deweloper, który obok gmachu teatru stawia apartamentowiec. Jego prawo oczywiście, ale skandalem jest fakt zignorowania przezeń wspólnych ustaleń związanych z tą budową, która będzie mieć znaczny i bezpośredni wpływ na pracę teatru.
Co Pan w tej sprawie zrobi, Panie Prezydencie?