Inne aktualności
- Albania/Polska. Międzynarodowi artyści uliczni wystąpią na festiwalu Busking Balkans 26.04.2025 17:31
- Gdańsk. Młody Teatr Szekspirowski zaprasza na spektakl „Harmonia albo nic” 26.04.2025 14:30
- Opole. Premiera „Negatywu" w Teatrze im. Jana Kochanowskiego 26.04.2025 12:44
- Kraków. Trwa budowa Centrum Muzyki w Cichym Kąciku 26.04.2025 11:19
- Warszawa. Majówka w w OCH-Teatrze i Teatrze Polonia 26.04.2025 11:08
-
Bydgoszcz. Baletowa inauguracja XXXI Bydgoskiego Festiwalu Operowego 26.04.2025 10:45
- Kraj. Mimo żałoby narodowej w sobotę odbędzie się większość imprez kulturalnych 26.04.2025 10:34
-
Sopot. Czytanie performatywne fragmentów „Chłopek. Opowieści o naszych babkach” Joanny Kuciel-Frydryszak 26.04.2025 10:16
- Warszawa. MKiDN złożył wniosek o wyznaczenie kuratora sądowego ws. Związku Artystów Wykonawców STOART 26.04.2025 10:10
- Warszawa. W Teatrze Żydowskim ruszyły próby do „Skowytu” Allena Ginsberga 26.04.2025 10:05
-
Legnica. „III Furie” Marcina Libera powracają na Scenę na Piekarach 26.04.2025 09:48
- Gdańsk. Carlos Marrodán Casas i Mateusz Kwaterko laureatami Nagrody za Twórczość Translatorską im. Boya-Żeleńskiego 26.04.2025 09:41
-
Warszawa. Pokolenie Z o pamięci, zapomnieniu i odpowiedzialności. Premiera spektaklu „2049: Witaj, Abdo” w Studio – 8 maja 26.04.2025 09:20
- Warszawa. „Nagie maski” – antologia sztuk Luigiego Pirandella 25.04.2025 17:05
Bielski Teatr Polski wystawił w czwartek premierę komedii Kena Ludwiga „Nikt nie kocha tak jak tenor” w reżyserii Witolda Mazurkiewicza. Jego zdaniem, zespół bawi się - ku radości widzów -konwencjami muzycznymi; opera seria zamienia się w opera buffa.
„W oczekiwaniu na kolejne obostrzenia, choć wszyscy mamy nadzieję, że ich nie będzie, dajemy nową premierę: spektakl +Nikt nie kocha tak jak tenor+ z doborową obsadą. To komedia Kena Ludwiga, która toczy się w środowisku muzycznym, operowym, wśród tenorów walczących między sobą o prymat na scenie lat 30. XX w. Paryż i wielki koncert” – powiedział PAP reżyser Witold Mazurkiewicz.
„Francja – dla niektórych raj dla smakoszy wyrafinowanej kultury. Dla innych, jak choćby producenta Henry’ego Saundersa, to siedlisko rozpusty i hedonizmu. Na szczęście niedługo odbędzie się wyczekiwany koncert światowej sławy tenorów, w tym Tity Merellego. Ale, jak to w farsie – wszystko stanie na głowie” – przybliżył treść spektaklu impresariat bielskiego teatru.
W sztuce występuje wiele odniesień do opery - pojawiają się nawet fragmenty arii - i kultury w ogóle. „To zgrabny miszmasz elementów kultury wysokiej i popularnej, elementów kilku kultur, pełen przemyślanych schematów qui pro quo, zestawiający charaktery i profesje bohaterów na zasadzie kontrastu. (…) A na koniec – owszem – ma miejsce grande finale, jednak nie w takim kształcie, jakiego się wszyscy spodziewali” – opisano.
Witold Mazurkiewicz powiedział, że na deskach bielskiej sceny twórcy spektaklu bawią się konwencjami muzycznymi. „Opera seria zamienia się w opera opera buffa. Efekt widzowie mogą zobaczyć na scenie” – dodał.
Tomasz Lorek, odtwórca jednej z głównych ról – Tity Merelliego, wyraził nadzieję, że komedia sprawi widzom wiele radości. „Praca nad nią nie była łatwa. Są rzeczy, których nie widać na scenie; +drugi spektakl+ dzieje się za nią. Gdybyśmy zamontowali kamerę za kulisami, byłoby ciekawie. Pracowało się jednak bardzo dobrze, bo mamy wspaniały zespół” – powiedział PAP przed premierą.
W drugoplanową postać Tatiany Racon wcieliła się Anna Guzik-Tylka. „Moja postać występuje w drugim akcie. Jest drugoplanowa, ale bardzo charakterystyczna. To duża frajda dla aktora. Im więcej charakterystyczności, tym więcej zabawy i dla aktora, i dla widza” - wyjaśniła aktorka.
W obsadzie spektaklu oprócz Lorka i Guzik-Tylki zobaczyć można Anitę Jancię-Prokopowicz, Orianę Soikę oraz Grzegorza Margasa, Mateusza Wojtasińskiego i Grzegorza Sikorę.
Sztukę, w przekładzie Klaudyny Rozhin, wyreżyserował Witold Mazurkiewicz. Autorem scenografii jest Wojciech Stefaniak, a kostiumów Iga Sylwestrzak.
Impresariat bielskiej sceny podał, że „Nikt nie kocha tak jak tenor” jest kontynuacją bardzo ciepło przyjętej sztuki „Nagłe zastępstwo”.
Przedpremierowo widownia zobaczyła spektakl w sylwestrowy wieczór.
To druga premiera bielskiej sceny w obecnym sezonie po wystawionym 2 października „Krumie” izraelskiego dramaturga Hanocha Lewina w reżyserii Małgorzaty Warsickiej.
Bielski teatr powstał w 1890 r. Do końca II wojny światowej działał jako zawodowa scena niemiecka, a od 1945 r. jako polska.