Rzeźby, grafiki, rysunki Stanisława Szukalskiego i artystów ze Szczepu Rogate Serce będzie można oglądać od piątku na wystawie w Galerii Gardzienice w Lublinie. O Szukalskim można mówić tylko dobrze albo źle. Nie można obok niego przejść obojętnie – ocenił historyk sztuki prof. Lechosław Lameński.
Jeden z kuratorów wystawy prof. Lechosław Lameński zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że prace Szukalskiego nie były do tej pory prezentowane na wystawie w Lublinie. Publiczność będzie mogła zobaczyć jego znane rzeźby z brązu m.in. „Bolesław Śmiały”, „Zamarły lot”, „Orator”, „Ezop”.
– Te dwie pierwsze rzeźby były pokazane w 1925 r. na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej i Nowoczesnego Przemysłu w Paryżu. To była pierwsza wystawa, w której Polska wzięła udział po odzyskaniu niepodległości. Za te prace Szukalski zdobył złoty medal i dyplom honorowy. To był dla niego ogromny sukces – zaznaczył historyk sztuki.
Dodał, że obie rzeźby wpisują się w stylistykę art déco, a „Bolesław Śmiały” jest najbardziej skomplikowaną pracą artysty, w której widać jego zafascynowanie sztuką ludów pierwotnych obu Ameryków: Azteków, Majów. - Cechą charakterystyczną rzeźb Szukalskiego jest nasycenie ogromnymi detalami, szczegółami. On się tym bawi; to nie jest prosta forma, tylko takie rebusy, szarady – dodał badacz jego twórczości.
Poza rzeźbami na wystawie będzie można zobaczyć grafiki, rysunki, a także fotografie przedstawiające zaginione czy nieistniejące rzeźby Szukalskiego. Na ekspozycji znajdą się również prace innych przedstawicieli Szczepu Rogate Serce, grupy artystycznej założonej przez niego w 20-leciu międzywojennym.
Historyk sztuki przypomniał w rozmowie z PAP, że na Lubelszczyźnie znajdują się ruiny willi Szukalskiego, będącej w okresie międzywojennym jego własnością. Artysta okazjonalnie tu pomieszkiwał, tworzył i wypoczywał.
– Prawdopodobnie w 1923 r. po raz pierwszy przyjechał do Kazimierza Dolnego nad Wisłą, zakochał się w tym miasteczku i od spadkobierców właściciela kazimierskich kamieniołomów Jana Albrychta kupił willę na tzw. Albrechtówce, czyli w Mięćmierzu, z zamiarem urządzenia tam letnich plenerów dla młodych, zdolnych uczniów zainteresowanych rzeźbą. Do wybuchu II wojny światowej bywał tam kilkakrotnie, na tyle skutecznie, że miejscowa ludność zaczęła te willę nazywać Szukałką – opowiedział prof. Lameński.
Zapytany o fenomen Szukalskiego podkreślił, że był to fascynujący i wszechstronny artysta. - O nim można mówić tylko dobrze albo źle. Nie można obok niego przejść obojętnie. Jak się zobaczy te rzeźby, rysunki, pomysły architektoniczne, projekty pomników, to widać, że był prawdziwym wizjonerem. A przy tym świetnie też pisał. Jest autorem m.in. dramatu scenicznego „Krak syn Ludoli”. Napisał opowiadanie, wspomnienie z dzieciństwa „Niemy śpiewak”, które literaturoznawcy porównują do twórczości Josepha Conrada – wskazał historyk sztuki.
Wernisaż wystawy „Zamarły Lot” Stanisław Szukalski oraz Szczep Rogate Serce zaplanowano w najbliższy piątek (7 listopada) w Galerii Gardzienice w Lublinie. Ekspozycję będzie można oglądać do 4 grudnia. Obiekty zgromadzone na wystawie pochodzą z Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu, Muzeum Okręgowego w Rzeszowie, kolekcji prywatnych i Muzeum Stanisława Szukalskiego w Gdyni.
Stanisław Szukalski (1893-1987) – rzeźbiarz, malarz, projektant i teoretyk - życie artystyczne i osobiste dzielił między Polskę i Stany Zjednoczone. Był jedną z najbarwniejszych postaci życia kulturalnego międzywojennej Warszawy i Krakowa, w Stanach Zjednoczonych z kolei przyjaźnił się z ojcem znanego hollywoodzkiego aktora Leonardo di Caprio. Aktor był współproducentem poświęconego Szukalskiemu filmu dokumentalnego w reżyserii Ireneusza Dobrowolskiego, który w 2018 r. miał premierę na kanale Netflix.