Jeszcze wczoraj rano ukazał się wywiad. „Brak zaufania nie powstał z mojej winy” – mówił w nim „Newsweekowi” dyrektor podkreślając, że nie do zakwestionowania jest jego rola w tworzeniu TR Warszawa jako kulturotwórczego miejsca. Pisze Piotr Morawski na blogu „Dialogu”.
O swojej roli mówił też kilka godzin później, powtarzając, że współtworzył to miejsce, czuje się więc również współodpowiedzialny za dokonujący się w teatrze rozpad. Ogłosił jednocześnie zakończenie swojej pracy na stanowisku zastępcy dyrektora do spraw artystycznych z końcem kadencji; zapewnił, że nie będzie się ubiegał o nią w kolejnej, a dopytywany przyznał, że kończy współpracę z TRem.
Konferencję prasową zwołała dyrektorka naczelna teatru, Natalia Dzieduszycka. 20 czerwca ukazało się oświadczenie zespołu aktorskiego, a później komisji zakładowej Inicjatywy Pracowniczej – w tym ostatnim wprost pojawiło się żądanie dymisji całej dyrekcji: Dzieduszyckiej, dyrektora artystycznego Grzegorza Jarzyny oraz pełnomocnika do spraw programowych Romana Pawłowskiego. Ani Dzieduszycka, ani Jarzyna nie chcieli ustąpić, dyrektorka potwierdzała nawet chęć stanięcia do konkursu – choć bez Jarzyny.
Ten na konferencji pojawił się nieoczekiwanie. Po przedstawieniu stanowiska Dzieduszyckiej i serii pytań wygłosił własne oświadczenie. Decyzję o rozstaniu z TRem miał podjąć w niedzielę wieczorem, po rozmowie z Lukiem Percevalem, który potwierdził chęć współpracy z TRem w nadchodzących sezonach.
To był prawdziwy teatr: Jarzyna efektownie ukradł show swojej przełożonej. Deklaracja o rezygnacji ze współpracy z TRem po blisko ćwierćwieczu podziałała na wyobraźnie i zdominowała relacje z tej konferencji. Kończy się pewna epoka? Być może. Być może Jarzyna rzeczywiście uznał, że wobec eskalującego konfliktu to jedyne wyjście. Rezygnacja mimo wszystko wygląda lepiej niż spektakularna klęska; na pewno był to ruch wizerunkowo korzystny i pozwala widzieć w dyrektorze człowieka, który słucha i odpowiada na postulaty zespołu. Konkurs ma być ogłoszony we wrześniu – do końca roku, kiedy najpewniej nowy dyrektor lub dyrektorka najwcześniej będzie mógł lub mogła objąć stanowisko jest jednak dużo czasu; teraz zaczęła się sezonowa przerwa. Scenariusze mogą być jeszcze bardzo różne.
Dyrektorzy się bowiem przy Marszałkowskiej zmieniali, a Grzegorz Jarzyna zawsze był na stanowisku.
POST SCRIPTUM
Zespół aktorski w wydanym dzisiaj oświadczeniu z uznaniem przyjął deklarację dyrektora artystycznego, w dalszym ciągu domagając się ustąpienia Dzieduszyckiej.