"Żegnamy świat" w reż. Marcina Zbyszyńskiego z teatru Potem-o-tem w Warszawie na 12. Festiwalu Nowe Epifanie online. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
No więc zostaje tylko godzina. Jak ją spędzić? Jasne, na imprezie, w gronie najbliższych, przyjaciół, zespołu, jeszcze jest chwilka, żeby przekonać się, że zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, żeby było dobrze. Że kochaliśmy mocno, że co złego – to nie my. Może jeszcze zostaje ciekawość – jak to by było być przez chwilę kimś innym. Proszę, spróbujmy, czemu nie? Możemy się przecież powygłupiać, bo i tak jesteśmy uprzywilejowani, przecież marzeniem każdego aktora jest umrzeć na scenie, i właśnie to nas czeka. Widzowie są z nami, po drugiej stronie streamu, czego chcieć więcej? Kto wie, może nawet się w tę pożegnalną imprezę jakoś włączą?
Ale kiedy przychodzi czas, gdy mijają ostatnie minuty tej godziny niepozbawione przecież beztroski, to jednak - kurczę – smutno. Bo przecież nie zagrało się wszystkiego, nie spróbowało, nie dotknęło, nie poczuło, nie pokochało i nie odwzajemniło. Zawsze jest za krótko, prawda?
Marcinie, Zespole, dajcie proszę znać, jak będziecie taką imprezę we wspomnianym terminie organizować, wezmę jakąś flaszkę i wpadnę. Mógłbym?