„Transakcja czyli w samotności pól bawełnianych” Bernarda-Marii Koltèsa w reż. Mariusza Wojciechowskiego. Pisze Łukasz Maciejewski w AICT Polska.
Inne aktualności
- Holandia. „Pociągi” Macieja J. Drygasa zwyciężyły na prestiżowym festiwalu filmów dokumentalnych 22.11.2024 11:50
- Katowice. Spektakl „Mianujom mie Hanka” będzie pokazany w Teatrze Telewizji 22.11.2024 11:31
- Tychy. Amerykański klasyk na nowo. „Pewnego długiego dnia” z Krakowa na 50. TST 22.11.2024 11:19
- Gdańsk. „La Bohème" – operowe arcydzieło od jutra na scenie Opery Bałtyckiej 22.11.2024 11:04
- Zielona Góra. Premiery na jesienne wieczory w Lubuskim Teatrze 22.11.2024 10:45
- Bielsko-Biała. Zbigniew Preisner Honorowym Obywatelem miasta 22.11.2024 10:34
- Kielce. Krystyna Janda z „My Way” w KCK 22.11.2024 10:29
- Łódź. Inauguracja Festiwalu Teatru Kameralnego 22.11.2024 10:21
- Kielce. Andrzej Seweryn w „Podwieczorku z Gwiazdą” w Pałacyku Zielińskiego 22.11.2024 10:21
- Rzeszów. Nowa premiera na 80-lecie Sceny Dramatycznej Teatru Siemaszkowej 22.11.2024 10:16
- Sandomierz. „Koniec Świata" Teatru Dramatycznego SCK w Porcie Kultury 22.11.2024 10:10
- Olsztyn. OTL zaprasza na premierę „Dziadka do orzechów” 22.11.2024 10:07
- Włoszczowa. Komedia „Być kobietą” Teatru Dojrzałej Młodości z Grójca 22.11.2024 09:49
- Łódź. Wyścigi i pościgi, czyli impro bez hamulców 22.11.2024 09:41
PRZECIW TEMU CZASOWI
Różne rzeczy się przypominają.
Czasami, nie tak znowu często, żałuję, że czegoś nie zapisałem, nie zanotowałem, nie utrwaliłem.
Po latach już się nie da.
Zostają tylko wyziewy, krople, deszczówka, grochówka, las.
Można by z tego stworzyć księgę spektakli nieopisanych.
Tych najważniejszych i najlepszych.
Z filmem łatwiej, można nadrobić, dogonić, odtworzyć.
Z teatrem trudniej, a u mnie to zawsze szło w parze, w duecie, obok siebie. I teatr, i kino.
Uwertura za długa, bo chodzi w zasadzie o jedno zdanie, że lata temu, w 2003 albo w 2004 roku, na
nieczynnej już scenie za Teatrem Słowackiego, „Scenie za Bramą”, tak to się chyba nazywało,
obejrzałem jeden z najpiękniejszych spektakli.
I nie napisałem o nim nigdy, i chyba mało kto napisał, a wiem, że to było nie tylko moje
doświadczenie, że to się udzielało.
Misterium nieomal.
„Samotność pól bawełnianych” Bernard-Marie Koltèsa w reżyserii Mariusza Wojciechowskiego z
nim oraz z Radosławem Krzyżowskim w głównych rolach.
Zero scenografii, zero kostiumów, ale takie zero może stworzyć tylko wirtuozka, Jagna Janicka. I
zrobiła to.
Zero które było wszystkim.
Surowe, nieuładzone ściany, dom w rekonstrukcji lub dom w destrukcji, a może nie dom. Może
schron, może więzienie. To ostatnie raczej.
Dwóch mężczyzn, dwie postaci, klient-dealer, władca-podwładny, i słowa Koltèsa, postaci samej w
sobie fascynującej i tragicznej. Szpile, womity, gardłowanie.
O tym mówili, to sprzedawali, to kupowali.
Kilometry słów, przecinki zadyszki. I złość między nimi, i nienawiść, a to wszystko miłość,
przeklęte pożądanie.
Mariusz Wojciechowski zrobił to genialnie (aż tak), zagrał genialnie, Radek Krzyżowski to samo.
Ale właśnie Krzyżowski, ze świeżą jeszcze impulsywnością Rogożyna, którego grał wtedy w
kultowym „Idiocie” w reżyserii Barbary Sass, z przejęciem zadania, które było w poprzek tamtego,
był w tym spektaklu jakimś obłędnym rycerzem bez zbroi. Nagim, bezbronnym, namiętnym.
Rogożyn stający się Myszkinem.
„Przeciw temu czasowi, kiedy mnie wyminiesz” z „Sonetu” Szekspira.
Przeciw temu czasowi.
Było. Minęło. Szybko zdjęto ten spektakl z afisza, bo za trudny, nie sprzedawał się, a może inne
jakieś względy.
A jednak przetrwał. Nie wyminął.
Samotność pól bawełnianych.
„Przeciw temu czasowi”.