Po spektaklu już, po koncercie, po Przyborze, staliśmy jeszcze chwilę z Tadziem Chudeckim, z Łukaszem Borkowskim, jak bardzo takiego słowa w teatrze nam brakuje. Pisze Łukasz Maciejewski na stronie AICT.
Jeremi Przybora: dlatego jest nie do zastąpienia
Umer: dlatego jest
Mumio: dlatego są
I jak ze sobą współpracują na scenie, jak mocno, energetycznie, frenetycznie ze sobą są.
I wszystko słychać, każde słowo, wykrzyknik, spójnik, trzykropki.
I frazy przyborowe, i nutki wasowskie.
I liryka Magdy Umer, która jest najweselszą smutną liryką dla zabłąkanych, i dla tych, którzy własną drogę znaleźli.
Tak było śmiesznie, tak wzruszająco, tak na tak.
Siedzieliśmy w pierwszym rzędzie, no dostawkach, euforia w stupięćdziesięciu procentach wypełnionej sali była słyszalna echem, refrenem, bisem.
Nucę sobie wciąż.