O recitalu fortepianowym Alexeia Lubimova na Festiwalu Chopin i Jego Europa 2023 pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.
To był wyjątkowy koncert, zachwycający szlachetnością nie tylko dźwięku, ale i pełnej emocjonalnego napięcia, bardzo osobistej, interpretacji. Tym razem rosyjski pianista zagrał na fortepianie Friedricha Ehrbera z 1878 roku. Utwory Johannesa Brahmsa (1833 – 1897) wybrane przez tego wybitnego artystę na ten recital przyniosły wiele wzruszeń i były nośnikiem niespotykanej na wcześniejszych koncertach wykonawczej intymności.
Lubimov cudownie, z ogromną subtelnością buduje nastrój, w jego grze jest coś magicznego, co podkreśla kunsztowność melodycznych fraz zawartych zarówno w brahmsowskich Fantazjach (op. 116), jak i Intermezzach (op.117 i 118). W jego grze, niezwykle klarownej i urzekającej swoistą prostotą, słychać głęboki ładunek emocjonalny, wynikający z próby zrozumienia każdego dźwiękowego i treściowego impulsu, każdej myśli i pełnych przeciwieństw kulminacji. W siedmiu Fantazjach op. 116 jest nie tylko ogromny potencjał melancholii, ale też duża siła różnorodnych namiętności wyrażanych doskonałym i ekspresywnym kontrastowaniem rejestrów.
Lubimova słucha się z ogromną przyjemnością, albowiem jest w jego muzyce zarówno poezja jak i pasja, jest ekscytacja i intymność, do tego niezaprzeczalna wykonawczo-interpretacyjna wirtuozeria. W trzech Intermezzach na fortepian op. 117 każdy z utworów zdaje się być bardzo osobistą wypowiedzią pianisty, czuje się ich subiektywny charakter, wynikający z nie dającego się ukryć skupienia, jest jednocześnie w tym zachowany wdzięk, który towarzyszy wszystkim marzycielsko-elegijnym tonacjom i motywom. Nie mniejsze bogactwo uczuć słyszymy w Sześciu utworach fortepianowych, op. 118, zawierających cztery intermezza, balladę i romans. Interpretacja Lubimova i tym razem otwiera przestrzeń dla głębokiego wejścia w dramaturgię tych utworów, w których paleta różnorodnych barw zawarta została w mocno zagęszczonej i przenikliwej formie. Na zakończenie recitalu artysta wybrał Barkarolę Fis-dur Fryderyka Chopina, w której znakomicie odnalazł gorączkowość i intensywność jej nastroju, wypełnionego miłością i ekspresyjno-kolorystyczną ornamentyką.
Nie mogło się obejść bez bisów. Najpierw usłyszeliśmy rzewną i pełną czułości Fantazję d-moll Mozarta, następnie Impromptu Es-dur op. 90 nr 2 Schuberta, wreszcie Kołysankę Wałentyna Sylwestrowa.