EN

18.10.2023, 08:48 Wersja do druku

Warszawa. Koncert Sinfonii Iuventus z utworami Maksymiuka, Martina i Sibeliusa - w piątek

Inne aktualności

Dążę do tego, by pod moją batutą orkiestra wydobyła nie tylko credo utworu, jego najważniejsze momenty, ale by sama też zaprezentowała się w całej krasie - mówi PAP Jerzy Maksymiuk. Koncert Sinfonii Iuventus z utworami Maksymiuka, Martina i Sibeliusa - w piątek.

Dyrektor naczelny i artystyczny Polskiej Orkiestry Sinfonia Iuventus im. Jerzego Semkowa Piotr Baron w rozmowie z PAP podkreślił, że "orkiestra składa się z najznakomitszych absolwentów, niekiedy także jeszcze studentów polskich akademii muzycznych, choć nie tylko Polaków". "Przesłuchania do orkiestry są mocno wyśrubowane jakościowo, niekiedy do jednego pulpitu kandyduje kilkanaście lub więcej osób i zdarza się, że nikt nie przechodzi dalej. Stąd wysoka jakość zespołu oraz niezwykłej urody brzmienie. Orkiestra składa się z najlepiej przygotowanych artystów wielkiej klasy, którzy są młodzi, owszem, ale nie jest to ich winą" - powiedział. "Dlatego drażni mnie, gdy ktoś wrzuca nas do worka orkiestr młodzieżowych. Sinfonia Iuventus to orkiestra profesjonalna, wysoce profesjonalna, rzekłbym" - dodał.

Dyrektor Baron przywołał słowa Michała Bristigera, który w wywiadzie dla "dwutygodnik.com Strefa Kultury" powiedział, że "dzieło artystyczne jest nie tylko darem, jest zadaniem". "Przesłanie to jest coś innego niż interpretacja, to jest zawartość duchowa muzyki pojętej jako twór intencjonalny" - wyjaśnił. "W historii pozostają tylko te dzieła, które zarówno z punktu widzenia estetycznego, jak i z uwagi na owo przesłanie są przekonywające, dobre – historia odsiewa dzieła o przesłaniu nieszczerym, zafałszowanym czy nieprzeżytym przez kompozytora, wziętym jedynie z konwencji lub mody" - mówił.

Piotr Baron wskazał, że podobnie jest z wykonawstwem. "Głębokie przeżycie dzieła, za którym idą stosowne emocje, kontrolowane i moderowane przez dyrygenta, owocuje przesłaniem, przekazem artystycznym jednolitym i intensywnym. Tu wiek naszych artystów stanowi wartość dodaną, bowiem młodzi ludzie mają więcej entuzjazmu dla pracy artystycznej, niekiedy zapominając wręcz, że to labor i przez to tworząc opus. Muzyka jest sztuką abstrakcyjną. Nierzeczywistą i ulotną. Treść przesłania można zamknąć jedynie we wzruszeniu twórcy, potem wykonawcy, docierającym do odbiorcy i wywołującym kolejne wzruszenie. To cykl w założeniu idealny i właśnie to stanowi zadanie realizacji dzieł muzycznych przez Sinfonię Iuventus" - powiedział.

Repertuar koncertu stanowić będą utwory: "Vers per archi" Jerzego Maksymiuka, "Koncert na 7 instrumentów dętych drewnianych, kotły, perkusję i orkiestrę smyczkową" Franka Martina oraz "Valse triste" op. 44 nr 1 i VII Symfonia C-dur op. 105 Jeana Sibeliusa. "Zatem zestawienie programowe bajeczne, na dodatek fakt powierzenia partii solowych muzykom grającym na co dzień w orkiestrze sprawia, że jest to koncert ważniejszy niż inne" - podkreślił. "Tu muszę i chcę wymienić nazwiska tych wspaniałych artystów: Ada Orlikowska (flet), Marta Piznal (obój), Bolesław Twardziak (klarnet), a także Adam Ostrowski (fagot), Karolina Gniazdowska (waltornia), Szymon Gwóźdź (trąbka) i Mateusz Markiewicz (puzon)" - powiedział.

"Widać doskonale dramaturgię tego koncertu, gdzie w części pierwszej usłyszymy składy mniejsze, natomiast w drugiej części salę koncertową wypełni brzmienie symfoniczne. Współgranie utworów nie zależy tylko od zestawienia kompozycji, ale także od kreacji dyrygenta i interpretacji orkiestry. Ten dyrygent i ta orkiestra stanowią zestawienie idealne i nie boję się o płynącą z tego koncertu jednolitą opowieść o pięknie" - mówił Piotr Baron.

Podczas piątkowego koncertu orkiestrę poprowadzi Jerzy Maksymiuk. "Maestro Jerzy Maksymiuk to artysta renesansowy. Dyrygent, kompozytor, pianista, porywający tak artystycznie, jak behawioralnie. Nie da się być obojętnym na Jerzego Maksymiuka. We współczesnej kulturze zajmuje w pełni mu należne miejsce poczesne, rzekłbym wręcz żartobliwie, że na stałe rezyduje w panteonie piękna i sławy" - powiedział Baron. "Każde jego dzieło napisane, czy też wykonane (albo niekiedy jedno i drugie równocześnie, jak będzie w utworze Vers per archi na najbliższym koncercie) pozostawia słuchacza głęboko poruszonego i wzruszonego" - dodał. "Maestro Jerzy nie bierze jeńców. Muzykę penetruje i eksploruje do końca zarażając swoim entuzjazmem tak wykonawców, jak publiczność. Każde spotkanie z nim to zaszczyt, wyróżnienie, wydarzenie i inspiracja na przyszłość" - ocenił. "Jesteśmy wdzięczni za możliwość wspólnego obcowania w muzyce z nim i pod jego batutą" - podsumował Piotr Baron.

"Dążę do tego, by pod moją batutą orkiestra wydobyła nie tylko credo utworu, jego najważniejsze momenty, ale by sama też zaprezentowała się w całej krasie. To oznacza mozolne próby, których efektem będzie wydobycie pięknego indywidualnego i zespołowego brzmienia instrumentów, rytmicznego zespolenia, utrzymania czasem i zawrotnego tempa, zachwycenia publiczności" - powiedział PAP Jerzy Maksymiuk.

"Podczas spacerów po Żoliborzu natknąłem się na miejsce upamiętniające Hannę Czaki" - wyjaśnił dyrygent zapytany o znaczenie utworu "Vers per archi". "Ta bohaterska dziewczyna nie wahała się podczas II wojny światowej poświęcić swoje życie dla ratowania innych" - przypomniał.

"W tym samym czasie przeczytałem kilka wierszy Ani Kubaczyńskiej. Uwagę moją przykuł werset: Zatańczyć na linii barwnym cieniem…. Coś takiego nadzwyczajnego było właśnie w postawie tej budzącej mój podziw młodziutkiej Hanny. To były inspiracje do napisania utworu, w którym metaforycznie nawiązuję dźwiękiem do okropności, niekoniecznie wojny, i tego zaskakującego wersu o chęci pokonania czegoś, co wydaje się nie do pokonania. O delikatności, która może przeciwstawić się sile" - powiedział Jerzy Maksymiuk.

Pytany, czy widzi różnice w dyrygowaniu własnych i cudzych utworów, Jerzy Maksymiuk wyjaśnił, że należy "do tych kompozytorów, którzy cieszą się, gdy ich utwór zaczyna żyć na estradzie". "Ale też, gdy go słyszę, jest to dla mnie rodzaj cierpienia, że być może dałoby się coś jeszcze udoskonalić" - dodał. "Lubię, jak inni koledzy pozytywnie zaskakują mnie interpretacją różniącą się od moich wyobrażeń. Tak zdarzyło się, nie tak dawno, w Filharmonii Kieleckiej, kiedy to Jacek Rogala zadyrygował mój Lament serca" - powiedział.

"Sądzę, że na piątkowym koncercie orkiestra zaprezentuje bardzo ciekawy, zróżnicowany program. Symfonie Sibeliusa zawierają zawsze piękne motywy sączące się, jak płynący długo i powoli strumyk, by na końcu doszło do eksplozji - niczym wulkan. Tak jest i w VII Symfonii. Utwór Martina jest z kolei ciekawą prezentacją solistycznych popisów instrumentalnych na tle orkiestry. Wydaje się to wspaniałą zmianą. I jeszcze feeria emocji – rozszalały, pełen bólu, ale może i nadziei mimo wszystko, mały a tak porywający utwór Valse Triste Sibeliusa i mój, z bardziej okiełznaną emocją, współczesny utwór Vers per archi, o którym mówiłem - opowiadał dyrygent.

Jerzy Maksymiuk 25 października otrzyma tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina.

Koncert odbędzie się w piątek, 20 października, o godz. 19 w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie. Polska Agencja Prasowa objęła wydarzenie patronatem medialnym.

Źródło:

PAP