Ministra kultury Hanna Wróblewska powierzyła funkcję dyrektora Teatru Narodowego w Warszawie Janowi Klacie. W głosowaniu 27 stycznia otrzymał trzy głosy, Michał Kotański zaś dwa. O powołaniu decydowała ministra. Pisze Jacek Cieślak w „Rzeczpospolitej”.
Nowy dyrektor Narodowego obejmie funkcję z początkiem nowego sezonu teatralnego we wrześniu 2025 r. Przypomnijmy, że był już szefem narodowej sceny w Krakowie – Starego. Wtedy po pierwszej kadencji nie wygrał konkursu rozpisanego przez ministra Piotra Glińskiego. Klata został wezwany na konkurs do Ministerstwa Kultury tuż przed premierą „Wesela". „Zwyciężył” Marek Mikos, zaś w Starym rozpoczął się kryzys.
Jan Klata, druga dyrekcja w Narodowym
Jan Klata (1973) r. już w wieku 12 lat napisał pierwszą sztukę „Słoń zielony", opublikowaną w miesięczniku „Dialog" i wystawioną przez Teatr im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Zakopanem. Studiował reżyserię w Warszawie i Krakowie. Był asystentem Jerzego Grzegorzewskiego, dyrektora Teatru Narodowego, Jerzego Jarockiego oraz Krystiana Lupy.
Jego debiutem reżyserskim był „Rewizor” Nikołaja Gogola w Wałbrzychu (2003), pokazany również w TVP. Pozycję reżysera potwierdziła inscenizacja „Hamleta” Szekspira, zatytułowana „H.” (Teatr Wybrzeże w Gdańsku, 2004) na gruzach Stoczni Gdańskiej, pokazująca symbolicznie, co się stało z Solidarnością i jej elitami.
Wśród spektakli Klaty są głośny „Transfer!” z udziałem ofiar przesiedleń (polsko-niemiecka koprodukcja m.in. wrocławskiego Teatru Współczesnego, 2006), „Szewcy u bram” według Witkacego, którego bohaterem był m.in. Zbigniew Ziobro (TR Warszawa, 2007), „Sprawa Dantona” Przybyszewskiej (Teatr Polski we Wrocławiu, 2008), uważana za jedno z najważniejszych przedstawień o wojnie elit postsolidarnościowych.
W latach Klata 2013–2017 był dyrektorem Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie. Znalazł się wtedy na muszce krakowskiej prawicy, która zorganizowała „spontaniczny” protest, przerywając spektakl „Do Damaszku” okrzykami „Hańba”, którą było zachowanie protestujących.
Sukcesem była adaptacja „Trylogii” Henryka Sienkiewicza (Narodowy Stary Teatr w Krakowie, 2009), która zyskała nowy wymiar po katastrofie smoleńskiej. Za inscenizację osadzonego w Watykanie „Króla Leara” Williama Szekspira (2013) Klata został laureatem Złotego Yoricka na Festiwalu Szekspirowskim.
Ostatnio Klata pracował m.in. w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie, gdzie wystawił „Act of Killing”, „Państwo”, a także w Wybrzeżu w Gdańsku – tam powstało „Wyzwolenie”. W Katowicach zrealizował „Folwark zwierzęcy”, w Poznaniu zaś w Nowym „Sen nocy letniej”.
„Boże igrzysko" w Narodowym
W swoim programie konkursowym Jan Klata przywołuje hasło Stanisława Wyspiańskiego „Co jest w Polsce – do myślenia”: „Idzie o miejsce do namysłu wspólnoty nad sobą, dokonywanej z bezwzględną uczciwością przy pomocy najwyższej jakości środków artystycznych” – napisał, wspominając o „teatrze opartym na wielkiej literaturze, z niej się wywodzącym, ale autonomicznym jako sceniczna poezja, nie ilustracja tekstu”. Nowy dyrektor chce powrócić do tradycji Spotkań Teatrów Narodowych i zapraszania wybitnych zagranicznych reżyserów.
Planując pięć sezonów dyrekcji, zaproponował bloki tematyczne. Pod szyldem „Mitologie polskie” zamierza zrealizować m.in. „Termopile polskie” Micińskiego, w których przegląda się los Rosji, Ukrainy i Polski, a także światową prapremierę „Bożego igrzyska” Normana Daviesa. Poza klasykami – Zapolską, Słowackim, Mickiewiczem – proponuje „Między ustami a brzegiem pucharu” Rodziewiczówny. W cyklu „Portret wielokrotny”, poświęconym ludzkiej jednostce, są m.in. „Niebezpieczne związki” de Laclosa, „Frankenstein” Shelley, „Pożegnanie jesieni” Witkacego i „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki” Krasickiego.
Na cykl „Wszystkie nasze strachy” o napięciach geopolitycznych mają się złożyć m.in. prapremiery „Uległości” Houellebecqa i „Mężczyźni objaśniają mi świat” Solnit. Hasło „Wojna nie ma w sobie nic śmiesznego” przyświecać ma m.in. prapremierze „Internatu” Żadana oraz „Persom” Ajschylosa i „Achilleis” Wyspiańskiego. Nareszcie mają się doczekać prapremiery „Iksowie” Spiro – o Wojciechu Bogusławskim, założycielu Narodowego, i klasykach w czasie porozbiorowej kolaboracji, a także „Stracone złudzenia” Balzaca.
Klata chce rozpocząć dyskusję o teatralnych kanonach, zapobiegać mobbingowi i przemocy, zamawiać tłumaczenia, poszerzać grupy odbiorców o osoby dotąd wykluczane bądź będące w ośrodkach terapii. Zamierza pozyskać do współpracy obecnego dyrektora naczelnego Krzysztofa Torończyka.
Jan Englert, pożegnanie z dyrekcją
Miejmy nadzieję, że w zespole pozostanie obecny dyrektor artystyczny Jan Englert. Teraz pracuje nad reżyserią „Hamleta”, który będzie pożegnaniem z dyrekcją (od 2003 r.) i Narodowym, gdzie jest od 28 lat. Hamleta zagra Hugo Tarres (student Akademii Teatralnej), Gertrudę – Beata Ścibakówna, Ofelię zaś Helena Englert (gościnnie).
Fakt obsadzenia w spektaklu reżysera jego żony i córki spotkał się z atakiem. Krytycy nie biorą pod uwagę, że „Hamlet” jest tragedię rodzinną i również obsada uruchamia inscenizację, obsada zaś składa się z aktorek wysoko notowanych. Jest fakt nie do pominięcia: w trakcie trwającej 22 lata dyrekcji dyrektor Jan Englert wyreżyserował tylko dziesięć spektakli (warto sprawdzić aktywność innych dyrektorów), jak mało kto dbając, by Narodowy nie stał się „rodzinną spółką”.
„Hamlet” nie będzie więc początkiem festiwalu nepotyzmu, tylko wyjątkową premierą, w której wybitny artysta, jak mało kto zasłużony dla polskiej sztuki aktorskiej, teatralnej i filmowej, ma prawo stworzyć obsadę swoich marzeń.
Atakując Englerta, warto było się zastanowić, czy ryzykowałby powodzenie spektaklu, wieńczącego jego karierę – wyłącznie dla załatwienia rodzinnych interesów?