„Wyścigi i pościgi, czyli impro bez hamulców" w Teatrze Komedii Impro w Łodzi. Pisze Krzysztof Skiba w „Tygodniku Angora“.
Kolejna premiera w Teatrze Komedii Impro w Łodzi „Wyścigi i pościgi, czyli impro bez hamulców" zakończyła się owacją na stojąco. Tubalnym śmiechom, wybuchom radości i niesamowitej, pełnej inteligentnych żartów, spontanicznej zabawie nie było końca.
Świetnym pomysłem było zaproszenie do współpracy gdańskiego komika, kabareciarza i improwizatora Wojtka „Termosa" Tremiszewskiego. Popularny „Termos", znany kiedyś z kabaretu Limo, a także z polsatowskiego serialu „Spadkobiercy" oraz licznych kreacji kabaretowych, nie tylko wprowadził twórcze ożywienie do łódzkiej trupy, lecz także był pomysłodawcą „Wyścigów i pościgów".
Tremiszewski ma niezwykłą umiejętność nawiązywania kontaktu z widzem. Pamiętam go ze świetnego autorskiego monodramu o tym, jak Adam Mickiewicz próbuje zrobić karierę we współczesnej branży rozrywkowej. Te naturalnie komiczne zdolności w połączeniu z doświadczeniem łódzkiej grupy zaowocowały pysznym widowiskiem komedii improwizowanej. W nowym spektaklu jak zawsze pełno było zwariowanych pomysłów i karkołomnych sytuacji.
Już przy wejściu publiczność otrzymuje dwie kartki do głosowania. Jedną czerwoną, a drugą białą. W Teatrze Komedii Impro spektakle powstają bowiem wspólnie z publicznością, która ma wpływ na rozwój wydarzeń i często sama podpowiada aktorom, w jakim stylu i co mają grać. Szykowany wyścig odbywać się ma między dwiema grupami. Wśród wielu propozycji padają dwie, które ostatecznie zostają poddane głosowaniu, czyli emerytki i księża oraz ślimaki i żółwie. Dużą przewagą głosów wygrywa grupa emerytek z klerem w zestawie. Pojazdy, na których mają się ścigać, też zostają poddane głosowaniu. Wygrywają starożytne kwadrygi. I wreszcie publiczność wybiera miejsce, w jakim ma się odbywać ta niesamowita gonitwa. Zostaje nim Malbork. A skoro Malbork, to średniowieczny zamek i Krzyżacy. Do wyścigu ma dojść w fosie zamkowej.
Najpierw poznajemy uczestników wydarzeń. Jest więc emerytka Elwira, fanatyczka wyścigów, dawna mistrzyni zawodów, znana z tego, że robi najładniejsze kwadrygi w Malborku. Jest nawiedzony młody ksiądz Jacek, poszukiwacz heretyków, który chce spalić wszystkich na stosie i węszy wokół spisków innowierców niczym wytrawny pies gończy. Tworzy się cała mikrospołeczność Malborka z zachowawczym proboszczem zakochanym w jednej z uczestniczek wyścigu, z licznymi emerytkami, które ciągle chcą się ścigać. Gdy dochodzi do pierwszych pościgów, zawodnikom konie mylą się z emerytkami, a emerytki z duchami krzyżackiego zamku. Galopada pomysłów nie pozwala widzom złapać oddechu pośród śmiechu i refleksji, gdyż nagle odkrywamy, że ten wygłup sceniczny skrywa w sobie głęboką i gorzką prawdę o tym, że cały dzisiejszy świat to jeden wielki wyścig w biegu do ściany.
Spektakle Teatru Impro są naprawdę improwizowane, więc czytelnicy, którzy wybiorą się na spektakl, mogą natrafić na zupełnie inny rozwój wydarzeń.
Teatr Komedii Impro Off Piotrkowska Łódź. Spektakl „Wyścigi i pościgi, czyli impro bez hamulców". Pomysł Wojciech „Termos" Tremiszewski. Wykonanie: Aktorzy Teatru Impro. Scenariusz: Publiczność. Premiera: 23.11.24. Ocena: Wysoka fala.
Skala ocen: Sztorm, Wysoka fala, Na fali wzrostu, Średnia fala, Płycizna, Dno