"Ravensbrueck. Miasto Kobiet" to monodram w wykonaniu Barbary Prokopowicz, który jest oparty na wspomnieniach Wandy Półtawskiej pt. "I boję się snów". Za adaptację i reżyserię odpowiada Zbigniew Brzoza, a za realizację telewizyjną - Józef Kowalewski. Premiera - 22 marca.
"Akcja spektaklu skupia się na obozowej codzienności więźniarek - +królików doświadczalnych+, ofiar pseudomedycznych eksperymentów prowadzonych przez Niemców w Ravensbrueck. Realizacja telewizyjna będzie odbywała się wprost ze sceny Teatru im. S. Jaracza w Olsztynie" - poinformowano na stronie Teatru Telewizji.
Jak wyjaśniono, "grupa kilkudziesięciu Polek stała się ofiarą testowania metody walki z gangreną, atakującą niemieckich żołnierzy na froncie – kobiety miały infekowane bakteriami nogi, co skutkowało potwornym bólem, bliznami, kalectwem a nawet śmiercią".
"Przedstawienie jest wzruszającą, wspaniale zagraną i wyreżyserowaną, ponadczasową opowieścią o walce o godność i podmiotowość człowieka, rozgrywanej w najtrudniejszych z możliwych warunkach. Obok obrazów obozowych okrucieństw równie ważna jest tu historia kobiecej solidarności, empatii i dobroci współwięźniarek, bardzo silnych duchem, heroicznych osób, zespolonych ponadnarodowymi więzami" - napisano w informacji o spektaklu.
"Na scenę wchodzi kobieta w prostej spódnicy, białej koszuli i zgrzebnym sweterku. Siada na drewnianym taborecie, a na kolanach trzyma torebkę, na której zaciska kurczowo swoje ręce. Po chwili zaczyna mówić, zwracając się wprost do widowni. Jest rok 1959 r., bohaterka jedzie do Ravensbrueck, na odsłonięcie pomnika upamiętniającego ofiary obozu" - czytamy na stronie Teatru TVP.
Jak wyjaśniono, powrót do miejsca dawnej gehenny, spotkanie po latach ze współwięźniarkami prowokuje lawinę wspomnień. "Kobiety stoją na tym samym placu apelowym, na którym ustawiano je piątkami przez wiele potwornych dni. Przybycie do obozu, choć w zupełnie innym charakterze, nadaje dawnym przeżyciom szczególnej wyrazistości. Wspomnienia zapisane w ciałach i umysłach ofiar zostają z ocalałymi na zawsze, są tak bolesne, że nie dają się wymazać z pamięci" - napisano.
"Była więźniarka toczy swoją opowieść o obozowych koszmarach wespół z samą sobą sprzed lat – ze swoim drugim wcieleniem utrwalonym na taśmie wideo, kobietą młodszą o lat kilkanaście, ubraną w pasiak, z ogoloną głową. Bohaterka w tych dwóch odsłonach: realnej i filmowej relacjonuje kolejne epizody gehenny, przywołując konkretne osoby i sytuacje, obrazy kobiet, które straciły życie i tych, które przeżyły, stając się kalekami z potwornymi bliznami na nogach" - czytamy w opisie spektaklu.
Jak zaznaczono, "opowiada o zbrodniach, ale też o sposobach na ukrywanie się na terenie obozu pośród innych współwięźniarek, o wyprowadzaniu w pole nazistów starających się unicestwić wszelkie ślady okrutnych eksperymentów".
"Finałowe sceny, już po wyzwoleniu obozu, przedstawiają jeszcze inny wymiar ludzkiej podłości i zezwierzęcenia: oto żołnierze Armii Radzieckiej zamiast pomóc kobietom opuszczającym Ravensbrueck próbują je zgwałcić w drodze do domu, dopełniając niejako ich wojenną traumę" - napisano na stronie Teatru Telewizji.
Adaptacja i reżyseria - Zbigniew Brzoza. Scenografię zaprojektował Wiesław Żogała. Za realizację tv odpowiada Józef Kowalewski.
Monodram w wykonaniu Barbary Prokopowicz.
Premiera - 22 marca o godz. 21 w TVP1.