Jakie macie pierwsze skojarzenia z teatrem? Wielka kurtyna? Duża scena? Sławni aktorzy i wielkie wyjście? A może nie musi tak być. Może teatr można zrobić w... oknie?

Taki pomysł mieli artyści z Małopolskiego Instytutu Teatralnego i Teatru Figur Kraków. Sami od 15 lat zajmują się teatrem cieni: przygotowują spektakle, instalacje, wizualizacje do koncertów. Teraz postanowili zaprosić do współpracy rodziny z dziećmi i razem z nimi przygotować spektakl teatru cieni, który może zostać pokazany w dowolnym oknie. Dlaczego teatr cieni? Nie wszyscy lubią występować, a tutaj każdy nieśmiałek może spokojnie schować się w cieniu i wciąż być aktywnie zaangażowany w realizację spektaklu.

Teatr cieni daje możliwość zaangażowania wszystkich członków rodziny. Przygotowanie etiudy składa sie z serii działań artystycznych, produkcyjnych, technicznych: trzeba wymyślić historię, zaprojektować cieniową scenografię, wyciąć lalki, nagrać offy... Każdy może znaleźć przestrzeń i zadanie dla siebie. I ostatni argument - teatr cieni jest bardzo efektowny, a publiczność nawet drobne wpadki przyjmuje z zachwytem. Etiuda cieniowa w oknie to niemal gwarancja sukcesu.

W Stryszowie w warsztatach wzięły dotąd udział dwie rodziny. Przygotowały  trzy etiudy: „Dobranocki dla Antoniego", w których Onufry opowiada historię regionu, „Historię Tymka, który nie chciał zabrać smogu w kosmos" i groteskową etiudę o „Strasznym Stryszowie". Podobne historie okienne będzie można też zobaczyć w Lanckoronie i Kalwarii Zebrzydowskiej.

Stryszowski pokaz odbył się 30 sierpnia w LKS „Chełm" Stryszów i został ciepło przyjęty przez licznie zgromadzoną publiczność. Na szczęście to nie koniec naszej przygody z teatrem cieni. W październiku artyści powrócą z nowymi propozycjami. 

Projekt współfinansowany jest z środków EFRROW otrzymanych za pośrednictwem LGD Gościniec 4 żywioły.