EN

10.03.2025, 13:44 Wersja do druku

Słowa mają moc

„Harun i Morze Opowieści” Salmana Rushdiego w reż. Karoliny Maciejaszek w Teatrze Lalek w Warszawie. Pisze Paulina Sygnatowicz w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Bartek Warzecha

Moc kreowania rzeczywistości. Potrafią budować mosty, dawać nadzieję, ale też manipulować i niszczyć. Słowami oswajamy świat i nadajemy mu sens. Opowieści towarzyszyły nam od zawsze. I każdy z nas, niezależnie od wieku, nosi w sobie ich nieskończone morze. Warto o nie dbać. O tej fundamentalnej prawdzie przypomina nam Karolina Maciejaszek, reżyserując w warszawskim Teatrze Lalka spektakl „Harun i morze opowieści”.

Opowieść, która ocaliła świat

Adaptacja powieści Salmana Rushdiego, znakomicie przygotowana przez Maciejaszek, to wielowymiarowa baśń o sile narracji. O tym, jak łatwo ją utracić i jak bardzo jej potrzebujemy, niezależnie od tego, ile mamy lat. Momentami zabawna, wypełniona piosenkami (ta w wykonaniu Romana Holca jako Pływającego Ogrodnika to prawdziwa perełka), pełna mądrości i czasami gorzkiej refleksji.

Widzimy to oczami Haruna (świetna rola Marcina Nowickiego), chłopca, którego ojciec, słynny gawędziarz Rashid Kalifa (Grzegorz Feluś), nagle traci dar snucia opowieści. Harun odkrywa, że źródłem historii jest magiczne Morze Opowieści, które zaczyna wysychać z powodu działań złowrogiego tyrana, pragnącego uciszyć wszystkie historie. W asyście niezwykłych pomocników (fantastyczny Jan Stasiczak jako Dudek oraz pełen energii Bartosz Krawczyk jako Wodny Dżin) wyrusza więc w podróż do baśniowej krainy, gdzie toczy się walka między zwolennikami słowa a siłami ciszy. Bohaterowie, a my razem z nimi, szybko przekonują się, że słowa mają namacalną moc.

Wystarczy się odważyć

Dla dzieci to opowieść o nieskrępowanej wyobraźni i sile, jaka z niej płynie. A także o odwadze do tworzenia własnych opowieści. Przypomina, że opowiadanie historii to nie przywilej wyłącznie pisarzy, artystów czy polityków (Wojciech Pałecki w roli polityka Lecza i tyrana Khatam Śud bez skrupułów odmalował obraz tych ostatnich jako bezkompromisowych i cynicznych postaci). To coś, co tkwi w każdym z nas. Możemy, tak jak Harun, opowiadać światu nasze własne historie, a tym samym nadawać mu kształt i znaczenie.

Nie dać się uciszyć

Dorośli w tej historii dostrzegą opowieść o tym, jak łatwo można odebrać ludziom głos i jak niebezpieczny jest świat, w którym historie przestają być opowiadane. „Harun i morze opowieści” dobitnie pokazuje, że słowa mogą być groźną bronią – tam, gdzie istnieje władza, pojawia się pokusa, aby je kontrolować, cenzurować i wymazywać. Salman Rushdie zna to z autopsji – boleśnie doświadczył, czym jest próba uciszenia głosu. Jego opowieść dla dzieci staje się też ważnym przypomnieniem dla dorosłych – nie możemy godzić się na cenzurę i przestawać mówić, pisać i opowiadać. Bo w świecie, w którym milkną historie, milknie też wolność.

Tytuł oryginalny

Słowa mają moc

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Paulina Sygnatowicz

Data publikacji oryginału:

09.03.2025