Słowa Janusza Gajosa o "małym człowieku, który jednym ruchem ręki podzielił kraj", wywołały w kręgach obozu władzy zgubne emocje. Bo jak to zwykle bywa, najbardziej negliżują one ich samych - pisze Agnieszka Kublik w Gazecie Wyborczej.
5.08.2020, 09:30
Wersja do druku