W dniu, w którym umarł, na telewizyjnych paskach nadzwyczaj zwięźle poinformowano, że odszedł w dzień po 98. urodzinach, że bas-baryton (nieściśle - raczej bas profondo), że najpierw żołnierz, potem śpiewak, rodowity wilniuk, ale już po wojnie pokochał tylko Warszawę - pisze Sławomir Pietras w Tygodniku Angora.
Tytuł oryginalny
Stara nomenklatura Bernarda Ładysza
Źródło:
„Tygodnik Angora” nr 32