EN

19.10.2024, 10:35 Wersja do druku

Serca pod napięciem

„Serce ze szkła. Musical zen” w reż. Cezarego Tomaszewskiego, koprodukcja Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie i STUDIOteatrgalerii w Warszawie. Pisze Natalia Karpińska w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Natalia Kabanow

„Ta książka może zranić twoje uczucia. Jeśli nie chcesz, nie czytaj.” Tymi słowami rozpoczyna swoją biograficzną publikację „Nakurwiam Zen” Maria Peszek. Jej trzon stanowi rozmowa z ojcem  – Janem Peszkiem – wybitnym aktorem filmowym i teatralnym, reżyserem i pedagogiem. Ta książka to podróż w głąb niezwykle intymnych wspomnień i opowieści o życiu, w cieniu osobliwych ekscentryzmów i ludzkich upadków. Kryzys, który dopada córkę, staje się punktem wyjścia do zadania prostego pytania: jak poradzić sobie z zagubieniem i zwątpieniem, kiedy nagle znajdujemy się na ostrym, życiowym zakręcie. Dwójka nietuzinkowych artystów i niezwykle barwnych osobowości mówi o swoich tęsknotach, radościach i smutkach, o bólu i walce o szczęście. O miłości i stratach, żalu i wstydzie. Pomysł aby z publikacji stworzyć scenariusz muzycznego spektaklu z jednej strony wydaje się mocno ryzykowny. Z drugiej – może stanowić dopełnienie tego, co skrywa się między słowami twórców, dla których sztuka jest polem fantazyjnej autoekspresji.

Na scenie Teatru Studio Cezary Tomaszewski tworzy kampowo-baśniową krainę śniegu, w której nadrealizm i mityczne opowieści mieszają się z faktograficzną prozą życia. Musicalowa, choć sparodiowana forma inscenizacji, mieści w sobie zabawę formą, która odrzuca logikę i powagę. Celowy infantylizm – momentami irytujący i nachalny – wykrzywia strukturę bajki, dostosowując ją do snucia opowieści dla dorosłych. Kaj – czyli Maria Peszek i Królowa Śniegu – Jan Peszek, pod kostiumem andersenowskiej fantazji, snują opowieść o poszukiwaniu sensów i braniu odpowiedzialności za własne szczęście. Rodzinne traumy i podświadome lęki wypełniające podróż bohaterów stoją bardzo blisko znaczeń, których w baśniach doszukiwał się Bruno Bettelheim, autor książki „Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni.” Baśń pokazuje dziecku walkę z trudnościami, które są nieodłącznym elementem życia. Proponuje konfrontację, a nie ucieczkę. Uczy, że ludzie mają w sobie nie tylko cnotliwość i dobro ale i niegodziwość. „Nie jesteśmy idealni” – mówi w rozmowie z córką Jan Peszek, przywołując sytuacje, w których nie był wzorowym ojcem i mężem. Twórcy Musicalu Zen z lekkością i przyklejonym uśmiechem opowiadają o sytuacjach trudnych i smutnych. Nierozwiązywalnych, jak powie artysta. Jest w tej narracji przede wszystkim miejsce na silną obecność samej Marii Peszek – małej Mani, szukającej pijanego taty w zaspach śniegu w zimę stulecia. Jej zagubienie świetnie oddają songi wykonywane na żywo – energetyczne, barwne, głośne, manifestacyjnie autorskie.

Głosom ojca i córki wtóruje chór drugoplanowych bohaterów: pomocników i przeciwników, postaci wyjętych z przeszłości i tych, którzy nie istnieją w realnym świecie. Złotousta Babcia Janeczka, wybitnie zabawny Kazimierz Dejmek (Monika Obara), trzy Gerdy (Ewelina Żak, Sonia Roszczuk i Dominika Biernat), rozedrgany młody Jan Peszek/Królowa Śniegu W Kryzysie (Marcin Pempuś), zachwycająca wokalem Małgorzata Biela (Matkaa Kaja) i przyjazny Lapończyk czyli Tomasz Nosiński tworzą zgrany zespół, który sprawnie bawi się przyjętą konwencją i w scenicznym chaosie odnajduje swoje miejsce.

W „Sercu ze szkła” jak refren powtarza się pytanie, o zdolność do kochania i miłości, o umiejętność darzenia drugiego człowieka uczuciem. „Serce goi się najdłużej” powie Mania, rozpoczynając swoją opowieść od zawału taty w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. „W Święta jest najwięcej zawałów, za dużo alkoholu, miłości i żalu.” Serca artystów biją szybciej, reagują na świat mocniej. Mieszczą w sobie niepokój i irracjonalny lęk, ale też pogodę ducha i wiarę. Są narażone na czynniki zewnętrzne: odrzucenie i przemęczenie, wypalenie i obrazę. Chłoną obecność innych ludzi, ale doceniają też samotność. Nie ma w nich miejsca na Boga, ale jest przestrzeń na rytuały. Serca pod nieustającym napięciem. Tykające bomby – nieobliczalne, ekstremalnie niebezpieczne, wolne. „Serce ze szkła” to teatralna apologia wolności artystycznej granicząca momentami z kiczowatą przesadą i reżyserską dezynwolturą. To impresja na temat książki Marii i Jana Peszków, swobodne zaznaczanie jej kierunków i konturów. Propozycja wejścia w świat niewygodny i nieoczywisty. Na własną odpowiedzialność. Jeśli nie chcesz – nie oglądaj.

Tytuł oryginalny

Serca pod napięciem

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Natalia Karpińska

Data publikacji oryginału:

18.10.2024