Dyrygent Tugan Sochijew zrezygnował z szefowania orkiestrze Teatru Bolszoj. Ale wcale nie w proteście przeciwko agresji Rosji na Ukrainę. Nie podoba mu się postawa Zachodu, więc odszedł też z orkiestry w Tuluzie. Pisze Anna S. Dębowska w „Gazecie Wyborczej”.
44-letni Tugan Sochijew od 2008 r. kierował orkiestrą symfoniczną z Tuluzy (Orchestre National du Capitole de Toulouse), a w 2014 r. został szefem orkiestry słynnego moskiewskiego teatru operowego Bolszoj. Do tej pory bez problemu łączył obie funkcje. Po wybuchu wojny na Ukrainie szybko ujawnił się jednak konflikt interesów.
Tugan Sochijew wywołany przez mera Tuluzy
Trzy dni temu mer Tuluzy Jean-Luc Moudenc wezwał Sochijewa do potępienia wojny Putina na Ukrainie, a przynajmniej wypowiedzenia kilku słów solidarności z zaatakowanym krajem. Mer chciał, aby Sochijew wypowiedział je przed prowadzonymi przez siebie koncertami w Tuluzie 18 i 25 marca.
Moudenc podkreślił przy tym, że Tuluza i Kijów są miastami partnerskimi, tym bardziej oczekuje więc odpowiedniego zachowania od rosyjskiego dyrygenta. Apel polityka pozostał jednak bez odzewu.