Logo
Recenzje

Rózia. Słuchowisko na scenie?

18.11.2025, 10:17 Wersja do druku

„Rózia” Rafała Wojasińskiego w reż. Jacka Braciaka, spektakl dyplomowy studentów i studentek Akademii Teatralnej w Warszawe, w Teatrze Collegium Nobilium. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Zuzanna Mazurek

Ocena Recenzenta: 3,5/10

O teatrze balansującym na granicy form

W Akademii Teatralnej w Warszawie zaprezentowano spektakl dyplomowy studentów IV roku aktorstwa dramatycznego – „Rózia” w reżyserii Jacka Braciaka, oparty na dramacie Rafała Wojasińskiego. Przedstawienie, utrzymane w skromnej, niemal ascetycznej formie, przenosi widza do przestrzeni luźno przywołującej bar z czasów PRL-u – bardziej zasugerowanej niż realistycznie odtworzonej. To właśnie tam spotykają się cztery postaci. Wśród nich – tytułowa bohaterka, Rózia – postać niejednoznaczna, balansująca między ekscentrycznością a przenikliwą intuicją.

Realizacja koncentruje się przede wszystkim na słowie. Scenografia została ograniczona do minimum, a reżyser wyraźnie postawił na aktorów i ich umiejętność budowania postaci bez teatralnych ozdobników. Zamiast efektów, mamy więc pracę z tekstem, dialogiem, pauzą i obecnością sceniczną. W ten sposób spektakl staje się przede wszystkim ćwiczeniem z aktorstwa w jego podstawowej, psychologicznej formie.

„Rózia” to utwór nietypowy, bardziej refleksyjny niż dramatyczny. Napisany został językiem gęstym, miejscami poetyckim, który nie od razu przekłada się na teatralną akcję. Choć bohaterowie spotykają się w konkretnym miejscu, trudno mówić tu o klasycznej fabule. To raczej ciąg rozmów, monologów, pytań i półprawd, z których stopniowo wyłania się pewna atmosfera. Rózia, jako postać, nie daje się jednoznacznie zdefiniować – może być zarówno osobą zaburzoną, jak i kimś, kto po prostu funkcjonuje według własnej logiki i wrażliwości.

Reżyser w zapowiedziach odwoływał się do nazwisk Tadeusza Różewicza czy Samuela Becketta, sugerując pokrewieństwo formalne i tematyczne. Na scenie jednak trudno odnaleźć potwierdzenie tej inspiracji. O ile tekst rzeczywiście operuje otwartą strukturą i zawieszeniem sensu, o tyle teatralna realizacja nie wytwarza napięcia charakterystycznego dla wspomnianych autorów. Brakuje tu zarówno egzystencjalnego niepokoju, jak i językowej precyzji, z jaką tamci twórcy budowali swoje dramaty.

Dobór materiału na spektakl dyplomowy wydaje się decyzją odważną, choć niepozbawioną ryzyka. Tekst, mający swój potencjał radiowy (jako słuchowisko), niełatwo przekłada się na język sceny. W tej formie zdaje się funkcjonować lepiej jako zapis rozmowy niż teatralne wydarzenie. Choć studenci otrzymali pole do pokazania się w nietypowym repertuarze, sam materiał nie daje im wielu szans na zróżnicowanie środków czy rozwinięcie konfliktów scenicznych.

Na uwagę zasługuje aktorska obecność – Alicja Bobruk, Michał Lupa, Aleksander Sajewski i Maja Szkutnik prezentują solidny warsztat w pracy z tekstem. Reżyseria, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, nie przykrywa ich kostiumem ani efektami technicznymi. To uczciwe i potrzebne podejście w spektaklu dyplomowym – tym wyraźniej jednak uwidaczniają się ograniczenia, jakie narzuca sama konstrukcja utworu.

https://tcn.at.edu.pl/spektakl/rozia/

Tytuł oryginalny

Rózia. Słuchowisko na scenie?

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Wiesław Kowalski

Data publikacji oryginału:

18.10.2025

Sprawdź także