O katowickiej wystawie prezentującej twórczość Leszka Mądzika i monografii Zbigniewa Taranienki, wydanej przez Stowarzyszenie na rzecz Sceny Plastycznej KUL, pisze Dominika Łarionow w „Akcencie”.
Udokumentowanie działalności teatru, który ma za sobą ponad pięćdziesięcioletnią historię, to zajęcie niezwykle trudne, wymagające żmudnej pracy archiwistycznej. Zbigniew Taranienko, przygotowując tom „Przekaz. O teatrze Leszka Mądzika”, był jednak w sytuacji zgoła uprzywilejowanej. Po pierwsze, przez wiele lat uważnie śledził działania lubelskiego artysty, a jako badacz, akademik zajmował się szczególną dziedziną wiedzy, jaką jest estetyka. Pozwala ona na ocenę artefaktów ze szczególnym uwzględnieniem przesłania filozoficznego oraz na prowadzenie wywodów czasem „w poprzek" utartych schematów badawczych.
Po drugie, w rezultacie swoich poszukiwań, Taranienko stał się przyjacielem twórcy Sceny Plastycznej KUL. Wszystko to czyni relację pomiędzy dwoma autorami - książki i opisywanego w niej dzieła - zjawiskiem niezwykłym, a także sprawia, że publikacja, lokując się w czołówce prac poświęconych teatrowi Mądzika, stanowi wyjątkowy dokument, który z pewnością za kilka lat będzie swoistą bazą dla wszelkich reinterpretacji tego fenomenu. Obszerny tom ukazał się w ważnym momencie dla historii Sceny Plastycznej KUL. Trafił do rąk czytelników wprost na jubileusz 80. urodzin Mądzika i stał się dla artysty niezwykle cennym prezentem. Nikt nie przypuszczał, że będzie też darem ostatnim.
Leszek Mądzik zmarł 18 marca 2025 roku w Lublinie. Widzom jego teatru pozostały: z jednej strony książka Taranienki, z drugiej - szczególna wystawa w Katowicach. Paradoksalnie te dwa pozornie osobne świadectwa dopełniają się i stanowią wręcz symboliczne zwieńczenie twórczości maga lubelskiego teatru. Wystawa „Światło i Mrok. Teatr Leszka Mądzika” została otwarta w czerwcu 2024 roku w Muzeum Śląskim w Katowicach1. Artysta, przygotowując aranżację przestrzenną obszernych pomieszczeń muzeum, zaprojektował ją na wzór monologu skupionego na pokazywaniu wewnętrznych lęków oraz napięć. Czyniło to z owej ekspozycji przekaz wiele mówiący o istocie dzieła lubelskiego twórcy i o nim samym. Ta wyjątkowa wypowiedź autorska, jaką stanowiła katowicka wystawa, została oparta na dychotomicznym obrazie z dwójką bohaterów: pierwszym z nich była lalka tytułowej postaci ze spektaklu „Ikar" z 1974 roku, która zawisła na wózku inwalidzkim ponad głowami publiczności wchodzącej do ciemnych pomieszczeń, a drugim - rozpołowiony ostrym czerwonym światłem drewniany manekin leżący na szerokiej platformie stanowiącej zwieńczenie warstwy narracyjnej ekspozycji. Te dwie postacie odnosiły się bezpośrednio do osoby artysty, stając się dopełniającymi się komponentami tego wewnętrznego i zarazem przestrzennego autoportretu. Kaleki, chory Ikar, który miał w sobie siłę, odwagę i witalność młodego mężczyzny, oraz jarzący się czerwonym, mocnym światłem trup na marach. Autor wyjaśniał, że zbudowana przez niego narracja kuratorska miała tłumaczyć proces twórczy, który za każdym razem był podstawą kreacji kolejnych widowisk Sceny Plastycznej. Można powiedzieć, że w centrum wystawy w Katowicach stanął Mądzik i w sposób metaforyczny - a może też nieco ekshibicjonistyczny - pokazał widzom własny warsztat pracy.
Taranienko postąpił podobnie: artysta został umieszczony w centrum narracji książki i stał się jej głównym bohaterem. „Przekaz...” został napisany i dla Mądzika. Trzeba jednak zaznaczyć, że punktem wyjścia i podstawą tego naukowego omówienia był niewątpliwie dorobek Sceny Plastycznej KUL. Publikacja została podzielona na trzy części o tytułach: „Świadectwa”, „Transformacje” i „Morfologia seansu”. W części pierwszej znajdziemy zapisy akcji dwudziestu spektakli zrealizowanych przez Mądzika w ramach działalności Sceny Plastycznej KUL. Badacz starał się wiernie oddać w słowie zarazem iluzyjne i sceniczne dzianie się magii obrazów. Powstał ikonograficzny przewodnik po kreowanych przez artystę światach, ogromnie ułatwiający orientację w unikatowej narracji plastycznej lubelskiego twórcy. Dodatkowym atutem są zamieszczone tu zapisy rozmów, które od lat 80. prowadził Taranienko z Mądzikiem. Badacz zadawał pytania niczym wytrawny detektyw. Reżyser, wcielając się w rolę obiektu prowadzonej analizy, w kolejnych dialogach odsłania nieco swój warsztat, omawia inspiracje, kreśli finezyjnie mapę własnej drogi twórczej. Każde spotkanie pomiędzy artystą a towarzyszącym mu estetykiem sprawiało, że więzi wzajemnego zaufania stawały się ściślejsze i mocniejsze.
W dwóch kolejnych częściach książki Taranienko skupia się na zaprezentowaniu swoich refleksji i wniosków. W „Transformacjach” omawia malarską strukturę teatru Mądzika, skupia się na relacji człowiek-przedmiot, która była charakterystyczna dla działań lubelskiego twórcy, a także nawiązuje do ważnego aspektu dramaturgii spektakli. W tym rozdziale dyskurs rozwija się w oparciu o analizę dotychczasowych prac opublikowanych przez innych badaczy. Taranienko podchodzi do ustaleń poprzedników z uwagą, poddaje je krytyce, ale też wielokrotnie wzbogaca wcześniejsze omówienia, dopełniając przedstawione w nich rozważania. Wywód został poprowadzony czytelnie, a w efekcie powstał swoisty metadialog pomiędzy wszystkimi badaczami, którzy wcześniej zajmowali się dorobkiem założyciela Sceny Plastycznej.
Rozdział „Morfologia seansu” zawiera z kolei głównie autorskie analizy Taranienki. Tu zamieścił on także zapis swojej ostatniej rozmowy z artystą, zarejestrowanej w marcu 2016 roku. Dialog ten to w istocie rozmowa dwóch przyjaciół o sensie sztuki, tropach artystycznych, nieodkrytych motywach i procesie decyzyjnym, jaki stoi za wprowadzaniem do spektaklu jego poszczególnych elementów. Na uwagę zasługuje Aneks II, obejmujący kalendaria dokumentujące działalność twórczą Leszka Mądzika. Autorką tej części publikacji jest Alina Brzeska-Mądzik, żona i niezrównana towarzyszka życia artysty. Z niezwykłą skrupulatnością przygotowała ona wykazy obejmujące zarówno zestawienie wszystkich spektakli wystawianych przez Scenę Plastyczną KUL, jak i spis 102 realizacji scenografii przygotowanych dla teatrów instytucjonalnych poza Lublinem. Czytelnicy mogą też zapoznać się z imponującą listą miejscowości, krajów, w których Mądzik prezentował swoje spektakle i gdzie prowadził warsztaty teatralne. Ponadto dołączony został wykaz najważniejszych wystaw artysty oraz otrzymanych przez niego nagród i wyróżnień. Kalendaria dopełniają publikację i podkreślają jej monograficzny charakter. Choć mniej wyrobionych czytelników książka Taranienki może przytłoczyć swoim rozmiarem i formatem, to osoby zainteresowane dorobkiem Mądzika na pewno będą po nią sięgać w przyszłości.
Natomiast krytyk, który czyta ją obecnie, mając jeszcze pod powiekami obrazy wykreowane przez lubelskiego reżysera zarówno w przestrzeni własnego teatru, jak i przy pomocy obiektywu aparatu fotograficznego, może się nieco zżymać. Każda analiza pozostanie tylko osobistą wizją danego badacza - jak powiedział kiedyś niezrównany Jan Ciechowicz, teatrolog, który był aktorem Sceny Plastycznej KUL. Publikacja Taranienki jest przede wszystkim summą powstałą na bazie jego wcześniejszych omówień oraz rozmów z artystą. Autor powraca do stworzonego przez siebie terminu „narracji plastycznej" i w odniesieniu do wprowadzonego pojęcia umiejscawia w przedstawionym wywodzie historycznym działania XX-wiecznych malarzy, awangardzistów i scenografów. Pomija przy tym całą współczesną metodologię i wiedzę, dzięki której już dokonał się naukowy zwrot w dyskursie poświęconym plastyce teatralnej ubiegłego wieku. Stworzenie swoistej mapy przemian o rewolucyjnym wręcz charakterze, które następowały w ciągu ostatnich ponad stu lat w przestrzeni teatru, a następnie znalezienie na tej mapie miejsca dla sztuki Mądzika - z jej głębią, grą światła i wszechogarniającym mrokiem - jest bardzo ciekawym wyzwaniem. Taranienko jednak tym się nie zajął, może celowo chciał zostawić coś dla swoich następców?
Jak by nie było, wszelkie tego rodzaju uwagi czynione przez krytyka wobec książki „Przekaz. O teatrze Leszka Mądzika” są bardziej wyrazem żalu, że już nie będzie dalszego ciągu interesujących rozmów, jakie Taranienko prowadził z bohaterem swojej monografii. Leszek Mądzik już nas nie zaskoczy i nie będziemy mogli podyskutować o kolejnej granicy ekspresji obrazu, którą z pewnością by potrafił przekroczyć.
Paradoksalnie zwieńczeniem potencjalnej rozmowy Mądzika z wyobrażonym, choć możliwym, odbiorcą jego dzieła był finał ekspozycji „Światło i Mrok...” w Katowicach. Po wyjściu z mroku sal Muzeum Śląskiego, w których dominująca czerń ścian i sufitu stanowiła tło projektowanych przez artystę przestrzeni, trafiało się na jasny korytarz głównego holu tego postindustrialnego gmachu. Być może w tym przejściu z mroku ku jasności dopatrzyć się można ostatniego przekazu Mądzika? I choć tytuł wystawy mówił o granicy widzialności i niewidzialności, „Świetle" i „Mroku", pisanych wielkimi literami, to wydaje się, że sposób jej zakomponowania sugeruje drogę w kierunku odwrotnym - od czerni do bieli. To zastanawia, podobnie jak miejsce wyznaczone przez artystę-kuratora dla dwóch makiet do spektakli Sceny Plastycznej KUL: „Zielnika" i „Wilgoci". Znajdują się one w zaułku tuż przed wyjściem z wystawowych pomieszczeń, co czyni je eksponatami usytuowanymi ponad tym wszystkim, co stanowi główny element całej koncepcji kuratorskiej Mądzika. Ich finezja, delikatność oraz w jakimś stopniu kruchość dają nadzieję na kolejne spotkania ze sztuką lubelskiego artysty w jej nowej, muzealnej odsłonie. Wydaje się, że tym samym kurator przygotował przejście dla swoich dzieł z przestrzeni teatru do galerii. Może w ten sposób chciał zakończyć ostatnią rozmowę ze swoim widzem?
Zbigniew Taranienko: Przekaz. O teatrze Leszka Mądzika. Stowarzyszenie na rzecz Sceny Plastycznej KUL, Lublin 2024, s. 512.