19 listopada w Mazowieckim Instytucie Kultury rozpoczyna się 20. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Opowiadania. Spośród wielu festiwalowych wątków związanych z tematem festiwalu „HISTORIE/HERSTORIE”, wyróżnia się motyw „matki”, ujęty przez Beatę Frankowską z perspektywy opowiadaczki i pisarki.
Beata Frankowska zaprezentuje na festiwalu premierowy spektakl „Opowieści matek” z udziałem Heleny Sishnu Matuszewskiej i córki Małgorzaty, któremu towarzyszy wydanie książki pod tym samym tytułem z ilustracjami Czarli Bajki (wyd. Musszelka 2025). Z motywem „matek” związana jest festiwalowa prezentacja rejestracji spektaklu: „Matki. Pieśń na czas wojny” w reżyserii Marty Górnickiej i spotkanie z jego twórczyniami.
O tegorocznym festiwalu z Beatą Frankowską rozmawia Jarosław Kaczmarek.
Jarosław Kaczmarek: Chyba nie ma wyjścia i motywem przewodnim naszej rozmowy musi być motyw „matki”. Ale zanim przejdziemy do jego omówienia w kontekście tegorocznego programu festiwalu, zapytam z innej perspektywy: Czy festiwal nie jest w jakimś wymiarze Twoją matką? Czy takie porównanie może mieć sens? Jaka refleksja towarzyszy Ci przy okazji festiwalowego jubileuszu dwudziestolecia?
Beata Frankowska: Festiwal moją matką? Jeśli już, to nazwałabym festiwal bardzo wymagającym dzieckiem, które co roku pochłania mnóstwo mojego czasu i energii, żeby mogło się narodzić i stanąć na własnych nogach. Oczywiście nie jestem jedyną matką festiwalu, na szczęście jest nas wiele/wielu... A że to dziecko ma już 20 lat, czyli tylko o 3 lata mniej niż moja córka - dziwne uczucie. Od jakiegoś czasu noszę ze sobą nasz pierwszy festiwalowy folder z 2006 roku, gdy festiwal po raz pierwszy odbył się w Starej Prochoffni w Warszawie. Moja rola wówczas była niewielka, od początku zajmowałam się tekstami i redakcją materiałów festiwalowych, co zresztą robię do tej pory. Wszyscy wyglądamy tam wspaniale i jesteśmy tak głęboko przekonani do właśnie obranej ścieżki opowiadacza/opowiadaczki historii. Aż trudno uwierzyć, że wytrwaliśmy w tym przekonaniu i w tej praktyce, choć ja coraz mniej opowiadam scenicznie, za to coraz chętniej pracuję z historią mówioną i historiami lokalnymi, co zresztą od początku było mi bliskie.
J.K.: Przejdźmy do tegorocznych festiwalowych „matek”. Przygotowałaś spektakl na podstawie autorskiej książki z ilustracjami Czarlie Bajki „Opowieści matek”. Co to będzie za opowieść? W jaki sposób przenika się w niej literatura i ustne opowiadanie?
B.F.: Jest dokładnie odwrotnie - to opowieści były najpierw, bardzo długo przeze mnie opowiadane w formie ustnej i w końcu zostały spisane i wydane przez fundację Musszelka w postaci książki. Po co w ogóle spisywać historie? Może przychodzi taki czas, że chcesz, by coś zostało po Tobie, co będzie żyło niezależnie - jak dzieci, które dorosły i potrzebują pójść w świat i robić swoje. To są moje ukochane i być może najważniejsze opowieści, z którymi zżyłam się przez te wszystkie lata - wielokrotnie do nich powracałam na różne sposoby - warsztatowo, w nowych odsłonach, ale też w swoich intymnych doświadczeniach. Tradycyjne, a jednocześnie bardzo moje własne. Szukałam w nich sposobów mówienia o macierzyństwie, innych od tych, którymi karmią nas poradniki czy narracje o matczynym poświęceniu. Jest we nich dużo śmiechu i wolności, takiego szukania siebie, błądzenia, choć płaczu oczywiście też. Potrzebowałam również w jednym miejscu przygarnąć te wszystkie konteksty kulturowe, z których te opowieści wyrastają, skondensować je i połączyć z moim osobistym doświadczeniem. No i obrazy Czarli Bajki - wiedziałam, że to będzie wspaniałe, dlatego cierpliwie ją namawiałam, żebyśmy to zrobiły. I stało się - cóż że po prawie dziesięciu latach... Podczas festiwalu Czarli będzie miała swoją wystawę, a na niej m.in. ilustracje do "Opowieści matek", a ja jeszcze raz, z cudownym transowym akompaniamentem Heleny Sishnu Matuszewskiej, opowiem te historie - i to nie sama...
J.K.: No właśnie. W spektaklu w roli opowiadaczki i poetki bierze udział Twoja córka Małgorzata. W jaki sposób splotły się Wasze ścieżki na scenie?
B.F.: Małgosia opowiadała ze mną naszą ukochaną baśń o Pani Zimie, gdy miała pięć lat. Teraz jest dorosłą kobietą - ma swoją własną historię, co ogromnie mnie cieszy i porusza. Opowieścią, która nas przez lata prowadziła, był mit Demeter i Persefony. Dlatego najtrudniej było mi znaleźć odpowiednią formę dla tej opowieści, bo ona się ciągle zmieniała - inaczej opowiadasz małej dziewczynce, inaczej dojrzewającej dziewczynie, a potem ona sama przejmuje narrację i opowiada ją po swojemu. A ja mogę wreszcie wejść w moja ulubioną rolę Pierwszej Słuchaczki.
J.K.: W programie festiwalu znalazł się pokaz rejestracji spektaklu „Matki. Pieśń na czas wojny” w reżyserii Marty Górnickiej i spotkanie z jej twórczyniami.
B.F.: Bardzo się cieszę, że będziemy gościć "Matki. Pieśń na czas wojny" podczas festiwalu, Początkowo marzyło mi się, by zaprosić Martę Górnicką i jej zespół ze spektaklem, ale bardzo szybko się okazało, że jest to niemożliwe - to potężne widowisko - chór na 21 głosów kobiet z Ukrainy, Białorusi i Polski, które przeciwstawiają się siłom wojny i zagłady. Na szczęście jest świetnie zrealizowana przez TVP rejestracja spektaklu, którą obejrzymy w Mazowieckim Instytucie Kultury, wraz z napisami po polsku i może po angielsku - będzie więc szeroko dostępna. A po pokazie porozmawiam z dwiema aktorkami: Valeriią Obodianską i Eleną Zui-Vojtekhovskayą o ich doświadczeniu bycia matkami w czasie wojny, o szukaniu swojej siły i prawdzie bezsilności, o szukaniu swojego głosu i swojej opowieści. Serdecznie zapraszam!
***
22 listopada (sobota)
12.00-13.00 Opowieści matek
Beata Frankowska, Małgorzata Patrzykont, Helena Matuszewska
bilety: 20 zł
14.00-16.00 Pokaz rejestracji spektaklu "Matki. Pieśń na czas wojny"
Po projekcji odbędzie się spotkanie z aktorkami-matkami, które poprowadzi Beata Frankowska.
bezpłatne wejściówki
Program festiwalu: www.festiwalopowiadania.pl
Sprzedaż biletów w kasie Mazowieckiego Instytutu Kultury lub online: mik.waw.pl.
Zadanie publiczne dofinansowano ze środków otrzymanych od m.st. Warszawy oraz z budżetu państwa – ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.