EN

24.10.2022, 09:07 Wersja do druku

Poznań. Teatr Muzyczny pracuje nad musicalem „Piękna i Bestia"

W lutym przyszłego roku Teatr Muzyczny w Poznaniu pokaże disneyowski musical „Piękna i Bestia" z oscarową muzyką Alana Menkena i piosenkami Howarda Ashmana i Tima Rice’a. Reżyserem spektaklu jest Jerzy Jan Połoński, kierownikiem muzycznym jest Tomasz Szymuś.

fot. mat. teatru

W roli Belle widzowie zobaczą Urszulę Laudańską i Joannę Rybkę-Sołtysiak. W Bestię wcielą się Patryk Bartoszewicz, Karol Drozd i Rafał Szatan.

Reżyser Jerzy Jan Połoński powiedział PAP, że "Piękna i Bestia" to historia, która nie zestarzeje się nigdy, a znana z musicalu muzyka nie bez powodu jest uznawana za jedną z najlepszych i najpiękniejszych w tym gatunku.

Dyrektor teatru Przemysław Kieliszewski zapewnił, że "Piękna i Bestia" zachwyci młodszych i starszych widzów; spektakl przygotowywany jest z odpowiednim rozmachem – takim, na jaki pozwalają warunki obecnej siedziby Teatru Muzycznego. Przyznał, że nowa premiera ma być pewną odmianą po ostatnich realizacjach Teatru Muzycznego.

"Nasz teatr poszedł w ostatnim czasie w kierunku bardzo poważnych tematów. Zrobiliśmy spektakl o Ignacym Janie Paderewskim, potem "Kombinat" z piosenkami Grzegorza Ciechowskiego i Republiki – głęboko zakorzeniony w kafkowsko-orwellowskiej tematyce i estetyce. Nasza ostatnia ważna premiera to "Irena", spektakl o ratowaniu żydowskich dzieci przez wspaniałych ludzi, których liderką była Irena Sendlerowa" - powiedział PAP Kieliszewski.

"Już dawno planowaliśmy, że zapewnimy naszej publiczności odbicie od poważniejszych spektakli. Zainteresowanie biletami na "Piękną i Bestię" tylko dowodzi, że publiczność bardzo czekała na ten spektakl – już w pierwszy weekend rozeszło się 4 tys. biletów" - dodał.

Dyrektor przyznał, że parametry obecnej siedziby stanowią wyzwanie dla realizatorów musicalu.

"W naszej pięknej, ale bardzo skromnej siedzibie tę realizację zrobimy, jak zwykle, sposobem. Nasz teatr porusza wyobraźnię twórców – to jest wyzwanie, żeby na naszej scenie stworzyć wspaniałą, baśniową przestrzeń. To będzie nasza megaprodukcja, choć realizowana w takich warunkach, jakie mamy" - powiedział.

Kieliszewski zapewnił, że imponująca będzie z pewnością strona muzyczna realizacji.

"Mamy znakomitego kierownika muzycznego, który jako dyrygent i aranżer ma na koncie oprawy muzyczne wielu prestiżowych festiwali i imprez, także programów telewizyjnych. On poprowadzi naszą orkiestrę – w tym spektaklu wyjątkowo dużą. Zgodnie z warunkami ustalonymi z Disneyem musimy wykonać ten musical nie zmieniając żadnej nuty, nie obcinając żadnego instrumentu" – powiedział.

Dyrektor Teatru Muzycznego poinformował, że negocjacje warunków realizacji spektaklu dobiegają końca.

"Disney nie rościł sobie prawa do tego, żeby akceptować obsadę - co nie znaczy, że nie wybraliśmy najlepszych z najlepszych. Jesteśmy w trakcie negocjacji projektów scenografii i kostiumów. My nie odtwarzamy animowanej czy filmowej wersji tej bajki - w sposób twórczy podeszliśmy do tego kanonu, jakim jest ta opowieść. To twórcze podejście bardzo się spodobało w agencji Disneya" – powiedział.

Choreografię przygotowuje Karol Drozd, scenografię tworzy Anna Chadaj, kostiumy zaprojektowała Agata Uchman.

Reżyser musicalu Jerzy Jan Połoński realizował wcześniej w Teatrze Muzycznym w Poznaniu m.in. „Footloose”, „Virtuoso” i „Pippina". Jak przyznał w rozmowie z PAP dotychczasowe disneyowskie wersje "Pięknej i Bestii" - animowana z 1991 r. i aktorska z 2017 dorobiły się już statusu legendarnych i są znane na całym świecie, jednak realizacje filmowe traktowane są raczej jako "daleko idące podpowiedzi do odczytania ponadczasowej baśni".

"Historia opowiedziana w musicalu wzięła swój początek w powieści Jeanne-Marie Leprince de Beaumont - naszą inspiracją jest książka, a raczej pięknie ilustrowane kartki tej powieści. Zatem możemy zaprosić widzów do wnętrza tej książki i razem z nią odkrywać kolejne jej strony" – zdradził reżyser.

"Myśląc nad inscenizacją tego tytułu w Teatrze Muzycznym w Poznaniu kierowaliśmy się przede wszystkim tekstem libretta, które wyznacza ramy, w których musimy się poruszać. Nie jesteśmy w stanie uzyskać takich efektów ani skrótów, jakie daje wersja animowana czy też pełnowymiarowa produkcja filmowa, dlatego skupiliśmy się przede wszystkim na "uteatralizowaniu" opowieści Disneya" - dodał.

Reżyser przyznał, że nie ma wrażenia, żeby wytwórnia Disneya ani agencja ją reprezentująca zbytnio ingerowały w przestrzeń produkcyjną musicalu. "Oczywiście musimy konsultować z nimi koncepcję spektaklu oraz poszczególne pomysły, ale jak dotąd spotykały się one ze zrozumieniem i nie ingerowały w naszą pracę na własną inscenizacją tego musicalu" - powiedział.

Jerzy Jan Połoński przyznał, że bardzo lubi pracę w przestrzeni Teatru Muzycznego i wyzwania, jakie stają przed realizatorami podejmującymi pracę w tym miejscu.

"Przez swoje ograniczenia wynikające z małej ilości miejsca, wymaga od realizatorów szukania skrótów i bardzo rozsądnego używania środków inscenizacyjnych. Zaczynając pracę w przestrzeni Teatru Muzycznego w Poznaniu od razu musisz przestawić się na szukanie "teatru" w opowiadanych przez siebie historiach. Razem z zespołem możemy wznosić swoją - i widzów - wyobraźnię na wyżyny. A przecież o to chodzi w sztuce - o poszerzanie horyzontów" - podkreślił.

Źródło:

PAP