Logo
Aktualności

Poznań. Premiera „Hrabiny” Moniuszki w piątek w Teatrze Wielkim

7.10.2025, 18:18 Wersja do druku

Premierę opery „Hrabina” Stanisława Moniuszki zaprezentuje w piątek Teatr Wielki w Poznaniu. Spektakl powstał przy okazji Festiwalu Moniuszki otwierającego nowy sezon artystyczny poznańskiej sceny.

fot. mat. teatru

Kierownictwo muzyczne objęła Katarzyna Tomala-Jedynak, reżyserką jest Karolina Sofulak, a tytułową rolę kreować będzie Aleksandra Orłowska.

– Konsekwentnie, od kilku sezonów, popularyzujemy twórczość Stanisława Moniuszki i polskich kompozytorów z nim związanych. Festiwal moniuszkowski, który powstał z potrzeby nowego spojrzenia na tego twórcę, stał się jednym z kluczowych narzędzi tej misji. W tym roku zdecydowaliśmy się sięgnąć po „Hrabinę” – dzieło, które długo pozostawało w cieniu „Halki” i „Strasznego dworu”, a przecież kryje w sobie ogromny potencjał teatralny i muzyczny – powiedziała we wtorek na konferencji prasowej dyrektorka Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu Renata Borowska-Juszczyńska.

Reżyserka Karolina Sofulak zapowiedziała, że w trakcie spektaklu widzowie „Hrabiny” odbędą podróż przez trzy epoki. Pierwsza z nich to lata 60. XIX wieku – czas Moniuszki, epoka przed powstaniem styczniowym, moment, w którym kształtowała się nowoczesna świadomość narodowa. Druga to dwudziestolecie międzywojenne – okres marzenia o nowoczesności, który jednak nosił w sobie cień zbliżającej się katastrofy. Trzecia to przełom lat 80. i 90. XX wieku, czas transformacji, gdy rodziła się Polska współczesna.

– Nasza koncepcja inscenizacyjna „Hrabiny” narodziła się w rozmowach z autorką dekoracji Dorotą Karolczak. Zwróciło naszą uwagę, że ta opera pokazuje społeczeństwo głęboko podzielone, choć to wciąż jedna wspólnota: rodzina, sąsiedzi, kuzyni. Z tej obserwacji zrodziła się metafora domu jako kraju – wspólnego, lecz pękniętego – powiedziała.

Poznańska realizacja pozbawiona będzie dialogów. Karolina Sofulak wyjaśniła, że nie chciała, by archaiczny tekst deformował kobiece postaci, które w muzyce Moniuszki są pełne siły, głębi i godności. Reżyserka przyznała, że decyzję podjęła m.in. po wysłuchaniu koncertowej wersji opery w interpretacji Fabia Biondiego.

– Dzieło wydało mi się fantastycznie klarowne w takiej formie. Gdy sięgnęłam do dialogów, zauważyłam, że w nich wszystkie postacie kobiece mają zupełnie inną osobowość niż maluje je kompozytor. Linia wokalna Hrabiny jest niezwykle szlachetna, natomiast w dialogach mieści się wizja Hrabiny bardzo zredukowana, mizoginistyczna – powiedziała.

Katarzyna Tomala-Jedynak powiedziała, że z twórczością Moniuszki spotyka się regularnie – wcześniej miała okazję prowadzić „Halkę”, „Straszny dwór” i „Parię”. Z ochotą podjęła pracę nad „Hrabiną”.

– To jest świetnie napisany utwór. Cały ciężar uwagi kierujemy zwykle na „Halkę” i na „Straszny dwór”. Jednak „Hrabina” muzycznie nie odstaje od tych dwóch tytułów – pokażemy to już niebawem – powiedziała.

Realizatorki podkreśliły też duże znaczenie strony wizualnej opery. W poznańskiej odsłonie zastosowana będzie m.in. scena obrotowa. Autorką dekoracji jest Dorota Karolczak.

– Pytanie: czym jest ta prawdziwa Polska, było aktualne w 1860 roku i jest tak samo aktualne dzisiaj. Postanowiłyśmy z Karoliną stworzyć pewien tunel czasowy. Poruszamy się przez trzy akty przez różne epoki. Pierwszy akt, jest rok 1860, mamy ruiny zbudowane z map Rzeczypospolitej. Państwa suwerennego nie było, były marzenia, nadzieja. W drugim akcie znajdujemy się w latach międzywojennych, mamy odbudowany już dom, który nosi jeszcze ślady, blizny wojenne. W trzecim akcie to samo miejsce jest spowite siatką rusztowań, białym tiulem – powiedziała realizatorka.

Podtytułem opery Moniuszki, dodanym przez reżyserkę, jest Sen Niepodległej Pol(s)ki. Opera w trzech aktach „Hrabina” z librettem Włodzimierza Wolskiego zabrzmiała po raz pierwszy 7 lutego 1860 roku na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie.

Źródło:

PAP

Sprawdź także