Na początku trzeba powtórzyć parę zdań, które są wstępem do informacji o konkursie telewizyjnym INTERPRETACJI, ponieważ stali bywalcy festiwalu go pamiętają, ale być może pojawią się widzowie, którzy po raz pierwszy z nim się zetkną.
W konkursie bierze udział pięcioro reżyserów, którzy zrealizowali spektakle w ramach cyklu Teatroteka, produkowanego od 10 lat przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych z inicjatywy długoletniego jej dyrektora, niestety już nieżyjącego Włodzimierza Niderhausa, przy wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jest to projekt, który służy promocji współczesnej polskiej dramaturgii oraz młodej reżyserii. Zasada tworzenia cyklu jest prosta: reżyserzy debiutujący w pracy telewizyjnej biorą na warsztat nowe sztuki (również powstałe na konkurs, ogłaszany przez wytwórnię). WFDiF zapewnia dobrą opiekę artystyczno-redakcyjną w osobach Macieja Wojtyszki, Zenona Butkiewicza i Krzysztofa Domagalika oraz stwarza możliwie najlepsze warunki do realizacji widowisk, których forma bliższa jest telewizyjnemu teatrowi niż filmowi. Teatroteka jest więc świetnym poligonem do ćwiczenia umiejętności reżyserskich, daje przegląd talentów młodych twórców, może być pierwszym krokiem do dalszej kariery.
Na Festiwalu INTERPRETACJE w tym roku spotkamy się po raz czwarty z prezentacją przedstawień Teatroteki (warto przypomnieć, że rozszerzenie programu konkursowego o widowiska telewizyjne było pomysłem Ingmara Villqista). Wśród wybranych reżyserów są osoby, którzy przyszły różnymi drogami. To absolwenci uczelni: łódzkiej Filmówki, Gdyńskiej Szkoły Filmowej, Warszawskiej Szkoły Filmowej i Szkoły Filmowej Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wiekowo są zbliżeni, mieszczą się w przedziale 30-40 lat. Niektóre ze spektakli były już zauważane, na przykład na Festiwalu „Młodzi i Film” w Koszalinie, gdzie w ostatnich latach Teatroteka ma także swój odrębny konkurs.
Czy jednak coś łączy tegoroczne propozycje? Na pewno wspólnym mianownikiem jest to, że bohaterami realizowanych sztuk są głównie ludzie młodzi. Widzimy obrazy z ich egzystencji, opowiadające o relacjach w związkach. Czasami przedmiotem obserwacji są niełatwe doświadczenia z rodzicami. Ten krąg opisywanych problemów wydaje się oczywiście naturalny, ale co ważne, ukazany jest szczerze i z umiejętnością zainteresowania widza nie tylko generacyjnie bliskiego. Każde z konkursowych przedstawień może sprowokować dyskusję, zrodzić pytania o kształt współczesnego życia. Czy jest możliwa jego zmiana pomimo przyzwyczajeń i narosłej rutyny? Czy da się przezwyciężyć poczucie krzywdy, którą sprawiły najbliższe osoby? Czy problemem nie są kryzysy w związkach, ale nieumiejętność ich rozwiązywania?
Opowieści w spektaklach Teatroteki mają jeszcze jedną wspólną cechę. Odzwierciedlają dzisiejszą rzeczywistość z jej nowymi sposobami komunikacji i doświadczeniami funkcjonowania ludzi w świecie wirtualnym czy tzw. mediów społecznościowych. W przypadku pięciu konkursowych przedstawień mamy też do czynienia w większym stopniu z formą kameralnego dramatu psychologicznego czy obyczajowego, czasami wykorzystującą elementy groteski.
I rzecz może najważniejsza: w spektaklach objawia się umiejętność pracy reżyserów z aktorami. To chyba najważniejszy sprawdzian sztuki reżyserskiej. Można bowiem poruszać istotne tematy, wymyślać na papierze najbardziej oryginalne sposoby przedstawiania świata, ale te narracje pozostaną puste, jeśli nie wypełnią je aktorzy tworzący postaci z krwi i kości. W widowiskach Teatroteki takie role mamy, zarówno wśród aktorów młodszego, jak i bardziej doświadczonego pokolenia. Nierzadko tworzą oni poruszające emocjonalnie duety.
Trudno oczywiście wyrokować, jak potoczą się dalej kariery piątki reżyserów startujących w telewizyjnym konkursie. Jak bardzo silni będą, by walczyć o swoją obecność w sztuce? Jak bardzo kapryśny los będzie im sprzyjał? Dzisiaj na Festiwalu Sztuki Reżyserskiej INTERPRETACJE w Katowicach mogą się zaprezentować niejako na starcie. Mają szansę się pokazać, a my okazję ich zobaczyć. Niech to będzie dla wszystkich dobry początek.