100 mln zł - tyle według wstępnych szacunków będzie kosztowała budowa nowego domu kultury w Śródmieściu. Dwa pytania są zasadnicze dla tej sprawy. Po co w centrum kolejna instytucja kultury? I jaką rolę mają pełnić domy kultury dziś, by nie przypominały paździerzowej instytucji z minionej epoki? Pisze Arkadiusz Gruszczyński w „Gazecie Wyborczej - Stołecznej”.
W Śródmieściu jest najwięcej instytucji kultury, co jest pod wieloma względami zrozumiałe, tak kształtowały się miasta w XIX wieku, kiedy całe życie kulturalne i artystyczne skupiało się w centrach europejskich metropolii. Po 1945 roku, w imię popularyzacji sztuki i kultury, otwierano domy kultury przy zakładach przemysłowych, nawet robotniczy Targówek dostał teatr. Po 1990 roku chciano prawie wszystko sprywatyzować, wiele instytucji po prostu zamknięto, pojawiły się prywatne firmy oferujące rozrywkę. Dzisiaj nowocześnie zarządzane miasta idą w kierunku jeszcze większej decentralizacji, a biblioteki i domy kultury są zakładane daleko od centrum.