Inne aktualności
-
Podlaskie. Teatr znów zagra przy granicy 19.07.2025 10:33
- Warszawa. Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach – 28 lipca 19.07.2025 10:15
- Kraków. „Stany podgorączkowe” w reż. Agnieszki Glińskiej nagrodzone w Słowenii 18.07.2025 18:55
-
Warszawa. Katarzyna Figura wyróżniona doroczną Nagrodą im. Ireny Solskiej 18.07.2025 17:45
- Poznań. Zmarł Rafał Zapała, kompozytor i improwizator 18.07.2025 13:42
- Białoruś. Sprzedano dawny dwór w Dubnikach, gdzie tworzył Henryk Sienkiewicz 18.07.2025 13:36
- Gdynia. Monika Strzępka z nominacją. Ogłoszono filmy Konkursu Perspektywy 50. FPFF 18.07.2025 13:08
- Lublin. Klub festiwalowy na Carnavale Sztukmistrzów 2025 18.07.2025 12:33
- Toruń. Zbliża się 8. Międzynarodowy Festiwal Improwizacji Teatralnej JO! 18.07.2025 12:09
- Sopot. XX Międzynarodowe Spotkania z Kulturą Żydowską w Teatrze Atelier 18.07.2025 11:56
-
Gdańsk. Lwowska „Burza” otworzy XXIX Festiwal Szekspirowski – już za tydzień 18.07.2025 10:33
- Zielona Góra. Trwa Lato Muz Wszelakich 18.07.2025 10:19
-
Łódź. Teatr Powszechny idzie do remontu, ale będzie grał w Hali Expo 18.07.2025 09:46
- Bydgoszcz. Wakacyjny półmetek w Operze Nova 18.07.2025 09:35
Na celowniku mediów czuliśmy się od lat. Niejednokrotnie mieliśmy wrażenie, że to takie polowanie z nagonką - mówi Paweł Rynkiewicz, menadżer i partner Ewy Demarczyk.
Był pan z Ewą Demarczyk prawie cztery dekady, jak się poznaliście?
Podczas studiów stworzyliśmy z przyjacielem brygadę remontową, co pozwalało nam dorobić do studenckiego życia. Pewnego dnia zadzwonił do mnie, że ma zamówienie na pomalowanie mieszkania i sam nie da rady. Termin mi pasował, podał adres. Na miejscu poznałem właścicielkę mieszkania, była nią Ewa Demarczyk. Podczas trwania remontu sporo rozmawialiśmy, okazało się, że mamy wielu wspólnych znajomych. Tak zaczęła się nasza znajomość, która szybko zmieniła się w coś ważnego dla mnie i, jak się okazało, również dla Ewy.
A jak pan trafił do Teatru Ewy Demarczyk?
Po roku naszej znajomości, oświetleniowiec z jej ekipy zgłosił, że po wakacjach wyjeżdża do Szwecji, bo ma tam zagwarantowaną pracę. Powstał problem, kto w czasie wakacji będzie mógł go zastąpić. Zaproponowałem, że mogę spróbować. Wywołało to zaskoczenie u Ewy. Ale studiowałem na kierunku elektrotechnicznym i zaryzykowaliśmy, premierę miałem w teatrze w Opolu. Ewa wiedziała, co chce uzyskać przy pomocy świateł, a ja wiedziałem jak zrealizować jej wizje. Podobnie czuliśmy scenę i, jak się okazało, podobnie odbieraliśmy nastrój utworów interpretowanych przez Ewę. Nasze długie rozmowy sprawiły, że stopniowo zmienialiśmy oświetlenie w formę scenografii świetlnej. Coś, co wcześniej nie istniało w spektaklach teatralnych. Gdy powstał Teatr jako instytucja, z inicjatywy ówczesnego dyrektora administracyjnego, zacząłem mu towarzyszyć jako jego asystent. Był to dyrektor z dużym doświadczeniem zawodowym w innych instytucjach kultury, bardzo dużo się od niego nauczyłem. Po jego odejściu Ewa, która cały czas była dyrektorem naczelnym i artystycznym, zaproponowała, abym przejął jego obowiązki i tak zostałem dyrektorem – pełnomocnikiem. Upoważniła mnie do prowadzenia wszystkich sprawy organizacyjnych, technicznych, administracyjnych i finansowych. Tak rozpoczęła się nasza współpraca w prowadzeniu Państwowego Teatru Muzyki i Poezji – Teatr Ewy Demarczyk.