Inne aktualności
- Warszawa. „Tędy przeszła Warszawa": wyjątkowy performance młodzieży w ramach projektu edukacyjnego „Sound in the Silence" 23.09.2025 14:37
- Kraj. Zmarł aktor i reżyser Paweł Galia 23.09.2025 14:24
- Kraj. Ponad 400 tys. widzów spektaklu „Tartuffe” i drugie miejsce w rankingu premier Teatru TV sezonu 2025/26 23.09.2025 14:10
- Gdańsk. Kręcą film o Kuroniach 23.09.2025 14:00
- Kraków. Październik w Teatrze Barakah 23.09.2025 12:39
- Zielona Góra. II Międzynarodowy Festiwal Muzyczny im. T. Bairda – już od piątku 23.09.2025 12:00
-
Kraków. Teatr KTO zaprasza na 2. edycję Festiwalu Ciało i Czas 23.09.2025 11:57
- Bydgoszcz. Weekend z Rigolettem i kulturą seniorów 23.09.2025 11:49
- Warszawa. Spektakl „Good waves only” na Otwartej Scenie IT 23.09.2025 11:44
- Kraków. Październik w Nowohuckim Centrum Kultury 23.09.2025 10:23
- Warszawa. „Pół żartem…” – nowa komedia Teatru Capitol 23.09.2025 09:52
- Kielce. „Koń na rycerzu” Teatru Żeromskiego w Ogólnopolskim Plebiscycie Musicalowych Premier Sezonu 2024/25 23.09.2025 09:41
- Łódź. Zięta i Mildner w Arlekinie 23.09.2025 09:22
- Tbilisi. Polscy i gruzińscy performerzy zaprezentują dziś „Rytuał wody” 23.09.2025 09:13
Na naszych oczach rozgrywa się walka między MOK-iem a Olsztyńskim Teatrem Lalek. 0 pozycję na szachownicy. Mariusz Sieniewicz rzucił rękawicę kolegom aktorom. Trwa pojedynek „SZACHraje i MATadorzy". Na śmierć i życie.
OK nazywa siebie czarnym koniem w tej rozgrywce. Może to dlatego, że jest pomysłodawcą zabawy. Bo „SZACHraje i MATadorzy" to właśnie historia, która ma przykuć uwagę i rozbawić. — Pomysł się zrodził w chwili, gdy stwierdziliśmy, że wszyscy są zmęczeni internetem. Zastanawialiśmy się, jak zbudować ofertę online w sytuacji, gdy nudzi nas najnowsza technologia i wszelakie nowinki. Przekornie i paradoksalnie cofnęliśmy się więc do początków internetu. Pojawił się cykl „Retro-internet". W pierwszym kroku uznaliśmy, że trzeba połączyć najbardziej szlachetną, analogową grę, czyli szachy z przestrzenią wirtualną — mówi Mariusz Sieniewicz, dyrektor MOK, który w zabawie przedstawia się jako Mariusz von MOK Sieniewicz. — Najpierw chcieliśmy to zrobić w poetyce bergmanowskiej. Nasz koordynator byłby śmiercią, a internauta grałby jeden na jeden. Ale trudno byłoby to zrobić technicznie, więc zaczęliśmy szukać innego przeciwnika. Rozejrzeliśmy się po instytucjach kultury i uznaliśmy, że uratujemy honor MOK-u, jeśli wybierzemy najsłabszego. Padło na Olsztyński Teatr Lalek. A jako że pracują tam aktorzy, to przynajmniej będą mogli ograć swoją porażkę.