„Nieosobni - program romantyczny w czterech częściach podszyty mykologią, ezoteryką i psychotroniką” w reż. Marcina Bartnikowskiego i Marcina Bikowskiego z Teatru Malabar Hotel w Muzeum Woli w Warszawie. Pisze Paweł Stangret w
Spektakl Teatru Malabar Hotel zatytułowany Nieosobni. Program romantyczny w czterech częściach podszyty mykologią, ezoteryką i psychotroniką, na podstawie tekstu Marcina Bartnikowskiego we wspólnej reżyserii autora z Marcinem Bikowskim, pokazywany jest w Muzeum Woli w Warszawie (także w Pałacyku Konopackiego na Pradze). Do specjalnie przystosowanej przestrzeni na pierwszym piętrze widzowie prowadzeni są po schodach. Przed wejściem na salę leży koszyk z pudełkami od zapałek, do których włożone zostały programy spektaklu. Przestrzeń sceny i widowni ma imitować niewielkich rozmiarów pokój Teatru na Tarczyńskiej. Twórcy piszą, że „chcą wskrzesić ten teatr". Na całe szczęście do rekonstrukcji nie dochodzi, a Nieosobni, chociaż nawiązują do estetyki Teatru Osobnego, są interesującym z nim dialogiem.
Sami autorzy przyznają, że inspiracją do spektaklu była wystawa „Białoszewski nieosobny" z tego samego muzeum. Informacja zdaje się ważna o tyle, że w przedstawieniu Bartnikowskiego miesza się chęć rekonstrukcji, odtworzenia siły tamtego teatru, z jednoczesnym pragnieniem ukazania twórczości z Tarczyńskiej w nowy sposób.
Tytułowe cztery części odnoszą się do konstrukcji Dziadów Adama Mickiewicza, a przede wszystkim przypominają stosunek Białoszewskiego do romantyzmu i dramatu wieszcza. Satyryczne nawiązania do historii literatury i jej recepcji w Teatrze Osobnym nie pozostają jedynie na poziomie żartów - duchy twórców z Tarczyńskiej rzeczywiście wchodzą na scenę pod postacią lalek (płaskich, wyciętych z papieru, czym też nawiązują do teatru Białoszewskiego). To one stają się bohaterami obrzędu, który nie jest powiązany logiką przyczynowo-skutkową, ale „kto czytał, ten zrozumie" (ta fraza często pada ze sceny). Znajomość arcydramatu okazuje się przydatna, bo aktorzy pytają publiczność o kolejność poszczególnych części („ale to nie my nadawaliśmy numerki").
Zawarta w tytule przedstawienia liczba odnosi się również do czwartego programu Teatru Osobnego (pokazanego już w mieszkaniu na placu Dąbrowskiego), który był transmitowany przez Telewizję Polską. Bezpośrednio o tym fakcie nie ma mowy w spektaklu, jednak telewizja jako instytucja pojawia się w Nieosobnych, także jako miejsce, gdzie przeprowadza się wywiady z aktorami i nadaje im rozgłos.
Oczywiście, twórczość Białoszewskiego (a zwłaszcza jego teatr) nie była mainstreamowa - widać to wyraźnie w zestawieniu z ówczesną kiczowatą telewizją. Jednak jak pokazuje Malabar Hotel, Teatr na Tarczyńskiej nie tworzył zamkniętej enklawy, ale miał wpływ na otaczający świat. Dlatego przypomniane są popularne piosenki z tamtych czasów, do których tekst pisał Bogusław Choiński (między innymi Pod papugami w wykonaniu Czesława Niemena). Obrana droga twórcza, idąca w poprzek rozprzestrzeniającej się popkultury, świadczyła o tym, że artyści Teatru Osobnego nie byli „osobną" grupą, lecz czynnie uczestniczyli w nadawaniu kształtu tamtejszej rzeczywistości artystycznej.
Z tego samego powodu tak istotna staje się w spektaklu figura milicjanta. Jest on komiczny w swoim zakłopotaniu, gdy tłumaczy się z inwigilacji Białoszewskiego z powodu homoseksualizmu. Faktycznie to ubek prowadzący nadzór grupy pod kątem politycznym, dobitnie pokazujący opresję systemu sprzed odwilży. Milicjant wprowadzony zostaje w części trzeciej wtedy, kiedy - podobnie jak w dramacie Mickiewicza - ezoteryką miesza się z realiami politycznymi.
Zapowiadana w tytule przedstawienia ezoteryka to komiczne nawiązanie do obrzędu i dramatu Mickiewicza. Jednocześnie jednym z głównych tematów spektaklu są grzyby (nazywane grzybkami) i ich halucynogenne działanie. Publiczność również jest zaproszona do poddania się sile psylocybiny i częstowana (czekoladowymi) grzybami. Twórcy Malabar Hotel odwołują się do mniej znanego epizodu grupy - do legendarnych spotkań w podwarszawskiej Kobyłce, kiedy to tworzenie mieszało się z koniecznością zdobywania pożywienia. Fizyczny głód i bieda powojennej Polski zestawione zostały z tekstami Białoszewskiego o głodzie w czasie okupacji. Chociaż w rzeczywistości różne używki z roślin służyły do złagodzenia głodu (N. Ambroziak, Grzyby, wiersze i skamieliny. Psychodeliczna szkoła przetrwania Bogusława Choińskiego, „Twórczość" nr 9/2019), w przedstawieniu grupa mówi o grzybkach, co zbliża dawną opowieść do popularnej dzisiaj formy ucieczki w świat halucynacji.
W tym i w przywoływanych powyżej zabiegach widać udane starania Teatru Malabar Hotel, by pokazać „nieosobność" Teatru Osobnego, a także podać znane z historii i historii literatury fakty w nowej interpretacji, pomimo pozornie wiernej rekonstrukcji.