Spektakl "Our class" według dramatu Tadeusza Słobodzianka o zbrodni w Jedwabnem podbił Londyn. To świetna, prosta opowieść o historii, której nie da się wytłumaczyć, osądzić, rozgrzeszyć ani zamazać - o przedstawieniu National Theatre pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
W Londynie ciężko przebić się ze swoją traumą. Bo jak wzruszyć lokalną tragedią miasto, w którym niemal co piąty z ponad 7,5 mln mieszkańców pochodzi z "zapalnych rejonów" Azji, Afryki i Karaibów, w którym łatwiej porozumieć się w metrze po serbsku niż po angielsku, w którym do uniwersyteckich kół europeistyki należą głównie Chińczycy i Rosjanie? Gdzie niemal każdy kasjer, kelner, nawet pracownik bankowego City ma swoją opowieść o masakrach, ucieczkach, sąsiedzkich wojnach, rodzinnych samosądach, krwi i upokorzeniu? Dlatego sukces "Our class", spektaklu według niepokazywanej jeszcze w Polsce "Naszej klasy" Tadeusza Słobodzianka, nie ma nic wspólnego z "epatowaniem szokującymi faktami". Na to skóra londyńczyków jest już za gruba, a uwaga - zbyt rozproszona. Nie chodzi też o jakiś szczególny sentyment, zaciekawienie czy uprzedzenia wobec Polaków i ich historii. Przedstawienie w reżyserii Bijana Sheibani (artysty o irańskich korzeniach, d