W 2001 roku w końcu przyznano to, o czym ludzie wiedzieli od dawna. Mordercami nie byli Niemcy, a lokalni Polacy - tak jak przedstawiono to w "Naszej Klasie". Niech pan pójdzie obejrzeć "Naszą Klasę", panie C. - w atmosferze politycznych swarów, publicysta The Timesa David Aaronovitch, wysyła polityka do teatru.
Pewnego piątkowego poranka David Cameron wezwał Davida Milibanda by przeprosił za swoją wypowiedź na temat Michała Kamińskiego. Tego samego dnia wieczorem poszedłem obejrzeć spektakl. Jego tytuł to "Nasza Klasa", autorem jest polski dramatopisarz, Tadeusz Słobodzianek. Słobodzianek śledzi losy grupy uczniów z małej polskiej wioski na przestrzeni lat 1925-2002. Zarówno ich klasa, jak i sama wioska są w połowie katolickie, w połowie żydowskie. W 1941 roku, gdy w roli okupantów Rosjan zastąpili Niemcy, w ciągu jednego tylko dnia wymordowano prawie wszystkich mieszkających w okolicy żydów. Słobodzianek stara pokazać się co doprowadziło do masakry oraz co stało się po niej. Trudno to wszystko znieść. Choć nazwa wioski nie nigdy pada, sztuka oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce w Jedwabnem 10 lipca 1941 roku. Jak w 2002 roku stwierdził polski Instytut Pamięci Narodowej, tego dnia 40-50 żydów zmuszono do paradowania po mi