Krzysztof Kaczmarek przyjechał na Kaszuby, pokochał ten region i zaproponował młodzieży inny, nowy, artystyczny sposób spędzania wakacji. Rozmowa z Krzysztofem Kaczmarkiem, aktorem, reżyserem, twórcą kultowych już Warsztatów Teatralnych Krzysztofiki.

Chodzą słuchy po Kościerzynie, że w tym roku przygotowuje Pan... horror!

Swego rodzaju tak, bo na scenie pojawią się „kościotrupy", a muzyka i choreografia będzie „wampirowata", ale spokojnie, to za sprawą pięknej holywoodzkiej, animowanej bajki pt. „COCO". Akcja dzieje się w Meksyku, podczas święta Dia De Los Muertos, kiedy to zmarli odwiedzają swoich bliskich. Nasz musical ma piękne przesłanie: pamięć o innych i że więzy rodzinne są najważniejsze.

W tym roku rekord, jeśli chodzi o uczestników...

Istotnie na scenie zobaczymy aż 50 aktorów, którzy tańczą śpiewają i grają poważne sceny dramatyczne.

Proszę zdradzić, jak można rozpisać sztukę na tyle ról?

Bardzo pomagają mi moi absolwenci. Iza Flisikowska, która już teraz jest studentką szkoły aktorskiej, współpracuje ze mną i pod moim okiem, napisała scenariusz prawdziwy, profesjonalny z didaskaliami. Zatem już jak w poważnym teatrze przyjechałem z gotowymi, wydrukowanymi egzemplarzami. Bardzo także pomaga mi drukarnia RAF z Kościerzyny. Zawsze mamy od nich wspaniały profesjonalny plakat. Tegoroczny to istne dzieło sztuki!