Dyrektor Orzechowski jest antytezą dyrektora Nowaka - czegóż spodziewać się po nim? Tego, co widać: porządku, przewidywalności, planowania, remontów. To problem gdańskiej sceny - do artykułu Mirosława Barana o Teatrze Wybrzeże, odnosi się na łamach Gazety Wyborczej - Trójmiasto Andrzej Mańkowski reżyser i producent filmowy.
"Wrak pełen trupów zamiast teatru" - czy można się oburzać na tak ostro sformułowaną przez Mirosława Barana ocenę Teatru Wybrzeże rządzonego przez Adama Orzechowskiego? Jeśli przykładać tu miarkę mieszczańską - jak najbardziej. Od redaktora działu kultury największej opiniotwórczej gazety w kraju należałoby wymagać większej finezji, ba! kultury po prostu! Być może jest jednak tak, że powinniśmy dziękować red. Baranowi za ryzyko, jakie podejmuje (czy ktoś go po tym wszystkim wpuści do Teatru Wybrzeże?), za szpilki, którymi próbuje przekłuwać balon naszego wybrzeżowego mieszczaństwa, ba! za tradycję, którą kultywuje. "Teatr w naszym kraju ma zapach lemura. Z zadziwiającą regularnością jesteśmy świadkami artystycznych wzruszeń, po których przydaje się solidne wietrzenie" - pisał przed laty Antoni Słonimski, mistrz recenzji teatralnych. "Cóż za szmata pod pozorami literata" - odgryzał się Słonimskiemu legendarny poeta i komediopisar