Logo
Recenzje

Matematyka emocji. Christopher mówi sam za siebie

22.06.2025, 10:45 Wersja do druku

„Dziwny przypadek psa nocną porą” Simona Stephensa w reż. Agaty Biziuk-Brajczewskiej z Teatru Groteska w Krakowie na 6. Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Lalek Dla Dorosłych „Metamorfozy lalek”. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.

fot. HaWa / mat. teatru

„Dziwny przypadek psa nocną porą”, pokazany na festiwalu Metamorfozy Lalek przez krakowski Teatr Groteska, to niezwykle poruszające studium inności. Choć formalnie oszczędny i precyzyjny, spektakl niesie silny ładunek emocjonalny. Tekst Simona Stephensa należy dziś do najważniejszych współczesnych dramatów podejmujących temat neuroróżnorodności. Inscenizacja Agaty Biziuk pokazuje, że teatr może mówić o rzeczach trudnych z dużą empatią, ale bez popadania w ckliwość – właśnie dzięki konsekwentnej, przemyślanej formie.

Zestawienie tej realizacji z wcześniejszym przedstawieniem Jakuba Krofty z Teatru Dramatycznego w Warszawie pozwala dostrzec znaczące różnice nie tylko w stylu, ale i w podejściu do głównego bohatera. U Krofty Christopher staje się przede wszystkim punktem skupiającym szersze problemy społeczne – niezrozumienie, brak akceptacji, funkcjonowanie stereotypów. Rzeczywistość sceniczna zorganizowana jest wokół jego percepcji, ale często pokazana zostaje z zewnętrznego punktu widzenia, poprzez metaforyczny język teatru i wyrazisty znak sceniczny. Krofta posługuje się ruchem, rytmem, teatralnym dystansem i ironią, co pozwala przełamać ciężar tematu. Czasem jednak to podejście zbliża się do estetyzowania odmienności – jakby inność dało się oswoić, ujarzmić przez styl, zamiast spróbować ją po prostu przeżyć.

Agata Biziuk idzie w zupełnie innym kierunku. Jej spektakl jest bardziej intymny, surowy, niemal laboratoryjny – a zarazem właśnie przez ten chłodny, zdyscyplinowany ton zyskuje autentyczną siłę oddziaływania. Forma, którą proponuje reżyserka – wyraźnie uporządkowana scenografia, ograniczona paleta kolorystyczna, znakomicie przemyślane światło oraz cyfrowe projekcje oparte na motywach liczbowych – nie tłumi emocji. Przeciwnie, pozwala im wybrzmieć w sposób czysty, niesentymentalny, wręcz przezroczysty. Subtelne środki inscenizacyjne – spiralna żarówka symbolizująca napięcie wewnętrzne Christophera czy cyfrowe obrazy ukazujące sensoryczny chaos – nie epatują, ale skutecznie pogłębiają dramatyzm wewnętrzny postaci.

Największym atutem tej realizacji jest znakomita rola Bartłomieja Olszewskiego. Aktor z niezwykłym wyczuciem i precyzją wprowadza widzów w świat osoby, która postrzega rzeczywistość według własnych zasad – gdzie logika, choć inna, pozostaje spójna, a emocje nie są demonstrowane, lecz subtelnie zasugerowane. Olszewski nie gra objawów ani nie próbuje ich imitować. Buduje postać od środka – przez drobne gesty, napięcie ciała, powtarzalność zachowań, nieśmiałość spojrzeń – tworzy przekonujący i poruszający obraz chłopca starającego się uporządkować chaos wokół siebie. Nawet w scenach najbardziej dynamicznych – jak samodzielna wyprawa do Londynu – aktor zachowuje pełną kontrolę i nie popada w efektowność. To rola głęboko przemyślana i zagrana z wielką empatią.

Reżyserka pokazuje, że można mówić o odmienności bez moralizowania i bez manipulowania emocjami. W jej przedstawieniu inność nie zostaje wystylizowana ani uproszczona, ale też nie zostaje uczyniona źródłem tragedii. Jest po prostu obecna – jako coś prawdziwego, wymagającego zrozumienia, a nie litości. Dzięki temu widz nie czuje się zmuszony do współczucia – ale do empatii.

Tam, gdzie Krofta korzysta z teatralnych metafor i znaków, Biziuk pozwala, by to sam Christopher – jego widzenie i odczuwanie – były głównym środkiem wyrazu. To podejście może być mniej widowiskowe, ale z pewnością bliższe prawdy. A to właśnie ta prawda – spokojna, powściągliwa, ale wyraźna – zostaje z widzem na długo po zakończeniu spektaklu.

Tytuł oryginalny

Matematyka emocji. Christopher mówi sam za siebie

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Wiesław Kowalski

Data publikacji oryginału:

22.06.2025

Sprawdź także