Logo
Magazyn

Małgorzata Treutler i Irena Grzonka – wspomnienie podwójne

13.10.2025, 15:17 Wersja do druku

Małgorzata Treutler de Traubenberg (1945-2013) była wspaniałym scenografem i niezwykle kolorową postacią. Na łamach e-teatru ukazało się już wiele wspomnień poświęconych Małgosi, ale wszystkich tych kolorów one jeszcze nie oddają, więc jeszcze ten jeden kolor. Pisze Waldemar Matuszewski.

W roku śmierci Artystki narodził się pomysł zebrania i wydania wspomnień o niej w jednej książce. Pojawiło się wtedy kilka wspomnieniowych tekstów (sam popełniłem ich sporo), np. wspomnienie prof. Jana Kulczyńskiego – reżysera, z którym Małgosia realizowała swój pierwszy spektakl – zatytułowan „Grubawa blondyna z sygnetem na palcu” (https://e-teatr.pl/malgorzata-treutler-grubawa-blondyna-z-sygnetem-na-palcu-wspomnienie-20164).

Jeszcze w roku 2013 nadesłała swoje wspomnienie zasłużona poznańska aktorka Irena Grzonka (1937-2021), aktorka „Stulkowa”, czyli spod ręki Stanisława Hebanowskiego – opowieść czekała na wydanie planowanej książki o Małgosi. W roku 2021 zmarła pani Irena (https://e-teatr.pl/stulek-byl-jej-teatralnym-przewodnikiem-19159). I tak tekst z roku 2013 stał się podwójnym wspomnieniem – obu wspaniałych Artystek teatru polskiego. Warto, aby w związku ze zbliżającą się kolejną rocznicą śmierci aktorki, ten serdeczny tekst ujrzał światło dzienne, mówiąc wiele o niej samej.

Małgosiu --- jesteś mocna jak piękne, rozłożyste drzewo.

Pełno w Tobie ptasich gniazd, więc jesteś delikatna jak małych piskląt puch.                            

Przygarniasz!

Żyłam obok Ciebie przez pięć lat. Teatr szczeciński był wtedy w rękach Józka Grudy, a My w jego zespole. Pamiętasz? To był twórczy dobry czas. Pożyczałyśmy dla Ciebie rower od Krysi Feldman i jeździłyśmy na wycieczki. Pamiętasz? Jeździłaś na rowerze w długiej sukni. O rety! To był zupełnie cyrkowy numer! Któregoś dnia wzięłam nożyczki do teatru, żeby Ci obciąć strzępy u dołu spódnicy. Powiedziałaś: „Ależ skąd, nie będziesz mi niczego obcinać, ja się strzępię specjalnie!”. Nawet się nie zdziwiłam, chcesz się strzępić, to się strzęp! (Dzisiaj co druga dziewczyna nosi dziurawe spodnie.)

Jesteś prekursorką w strzępieniu!

Masz migdałowe, lekko senne oczy. Takie oczy ma mój anioł stróż. Wszystko widzisz i od razu wiesz, co boli. Ty to wiesz i przygarniasz.

W Poznaniu mieszkałam na strychu. Przyjechałaś, wdrapałaś się na mój strych. Dama z dobrym koniakiem. Urżnęłyśmy się, popłakały, pośmiały --- nie zgubiłaś mnie, nie gubisz ludzi. Pamiętasz?

Kończę te małe opowieści. Wtulam się w jedno z Twoich ptasich gniazd. Poszumimy sobie cichutko.

Do zobaczenia! 

Irena

Źródło:

Sprawdź także