Młoda Ślązaczka pisze w walijskim Cardiff musical o uprzedzeniach, makkartyzmie i o niechęci Stanów Zjednoczonych lat 50. do migrantów z Europy Wschodniej.
Anna Drewniok z Rybnika skończyła w Liverpoolu licencjat z musicalu. W walijskim Cardiff studiuje kompozycję, połączoną z wokalem jazzowym. Uczy się m.in., jak pisać, aranżować, orkiestrować musicale. Nam opowiada o swoich śląskich korzeniach, babci Kazi i jej strasznych opowieściach i o tacie, któremu kupowała pamiątki, związane z Beatlesami.
Zaśpiewałaś po śląsku w walijskim Cardiff utwór "Lygej, bo gasza". Pierwszy raz na antenie BBC możemy usłyszeć śląską mowę. Jak do tego doszło?
Studiuję w Royal Welsh College of Music & Drama w walijskim Cardiff. Na mojej uczelni co roku odbywa się konkurs Cardiff Singer of the World, w ramach którego wokaliści z całego świata rywalizują o laury. Ja nie brałam udziału w konkursie, ale w warsztacie wokalno-kompozycyjnym, który prowadziła Errollyn Wallen, światowej klasy kompozytorka, która jest jedną z 20 najczęściej wykonywanych żyjących kompozytorek muzyki klasycznej na świecie.