Do tego, że kultura jest ważna dla naszego rozwoju, nie trzeba nikogo przekonywać. Instytucje kultury są częścią naszej codzienności – ale dlaczego jedne z nich wybieramy chętniej od innych? Dlaczego do niektórych ustawiają się kolejki i trudno dostać bilety na spektakle czy wystawy, podczas gdy inne świecą pustkami? Dla budowania marki instytucji kultury ważny jest cały zestaw czynników i zmiennych. To one decydują o sukcesie – artystycznym, frekwencyjnym i wizerunkowym. Przykład łódzkiego Teatru Powszechnego pokazuje, że kluczowa dla sukcesu jest osobowość i charyzma osoby, która tworzy oblicze instytucji i potrafić stworzyć zgrany zespół. Ewa Pilawska, dyrektorka Teatru Powszechnego w Łodzi, od lat udowadnia, że trzeba mieć artystyczną wizję teatru oraz odwagę, aby tę wizję konsekwentnie realizować - pisze Karol Nowak „Magazynie #32 Forward”.
TEATR A LICZBY
Teatr Powszechny w Łodzi od lat jest jednym z najchętniej odwiedzanych teatrów dramatycznych w Polsce (średnio około 140 000 odbiorców w sezonie). Gra rocznie ponad 450 własnych przedstawień, organizuje około 150 wydarzeń edukacyjnych. Jest teatrem dotowanym ze środków miejskich, ale znajduje się w niewielkiej grupie teatrów, w których dużą cześć budżetu stanowią własne przychody z biletów, co oznacza, że skuteczniej niż inne instytucje potrafi dotrzeć ze swoją ofertą do widzów. Jaki jest przepis na sukces?
TEATR – TYGIEL TEMPERAMENTÓW
Nie istnieje jedna recepta na sukces teatru, który, pamiętajmy, jest bardzo specyficzną przestrzenią. Gdyby posłużyć się językiem bardziej ekonomicznym, należałoby powiedzieć, że to przedsiębiorstwo, które skupia bardzo zróżnicowane charakterologicznie grupy ludzi w różnym wieku: artystów, pracowników administracyjnych, pracowników technicznych. Każda grupa ma inne temperamenty i inną wrażliwość, z jednej strony mamy aktorów i reżyserów pracujących „na emocjach”, z drugiej księgowość, która musi pilnować terminowych płatności, zgodności z przepisami prawa, ustawą o rachunkowości… Dyrektor Teatru jest więc tym, który musi połączyć wszystkie atomy, aby składały się w dobrze działający system. Musi być jednocześnie artystą i menadżerem. Z pewnością wymaga to szczególnych umiejętności zarządzania zespołem i – choć może brzmieć to nieprecyzyjnie i ogólnie – pasji oraz miłości do teatru.
JAK TWORZYĆ TEATR? INSPIRACJA Z LOKALNOŚCI
W ostatnich latach w plebiscycie Plastry Kultury Teatr Powszechny w Łodzi uznany został w głosowaniu widzów za „Kultowe Miejsce”. Jak pracuje się na taki tytuł? „Przykład polskich teatrów o jasno zdefiniowanym od lat profilu artystycznym udowadnia, że tym trwalsza i silniejsza instytucja, im bardziej zakorzeniona. To „zakorzenienie” może mieć różne wymiary i dotyczyć różnych wartości – przede wszystkim jednak osadzenia w kontekście miejsca, czyli kontekście społecznym i lokalnym. Nie chodzi mi o bezrefleksyjne wpisanie się w oczekiwania publiczności – to powodowałoby stagnację i rezygnację z rozwoju na rzecz krótkowzrocznego schlebiania gustom. To „zakorzenienie” oznacza świadomość punktu, w którym „zaczyna się” teatr funkcjonujący w określonym miejscu. W każdym miejscu na świecie teatr zaczyna się w innym punkcie i do innego celu zmierza. Przebywa inną drogę w zależności od okoliczności, które po drodze napotyka. W innym punkcie zaczyna się teatr w Londynie i Paryżu, w innym w niedalekiej Warszawie, a w jeszcze innym w Łodzi. […]” – pisze w swojej koncepcji programowej dyrektorka Ewa Pilawska.
Nie chodzi jej jednak o zamknięcie się tylko na lokalne grupy odbiorców. Wręcz przeciwnie. „Specyfika miasta stawia przed teatrem tyle samo wyzwań, co i możliwości twórczego reagowania na nie. Unikatowa tkanka Łodzi definiuje moje spojrzenie na Teatr Powszechny, który ma sens tylko wtedy, gdy jego siłą staje się mądre potraktowanie lokalności jako siły sprawczej i inspiracji do dalszych działań. Siłą Teatru Powszechnego nie może być przeszczepianie gotowych rozwiązań spoza Łodzi na lokalny grunt. Pozycji Teatru Powszechnego nie zbuduje powielanie pomysłów czy wstydliwe nieprzyznawanie się do ulicy Legionów, przy której jest zlokalizowany. Jego siłą może być tylko autentyczność, która rozwija się na łódzkim gruncie - ten rodzaj prawdy, który stopniowo kiełkuje tylko w tym miejscu i dlatego jest niezafałszowany. To właśnie dzięki temu Teatr zyskuje większy zasięg. W teatrze nie działa to w drugą stronę – niepowtarzalność i autentyczność mogą stać się przyczyną popularności, ale powielanie popularnych rozwiązań nigdy nie będzie autentyczne. To wyjątkowość i indywidualizm zawsze wyznaczają nowe kierunki, a dzięki temu znajdują się w obszarze zainteresowania w szerszej skali. Paradoksalnie – to właśnie lokalność daje Teatrowi Powszechnemu wzrastającą siłę” – pisze Pilawska.
MYŚLENIE PERSPEKTYWICZNE ZAMIAST EVENTÓW
„Jestem zwolenniczką autentyczności i myślenia długoterminowego o projektach - nigdy nie interesowały mnie zdarzenia o charakterze eventu czy jednorazowej eksplozji, która bywa efektowna, ale jej zasięg rażenia jest na ogół krótkotrwały” – zaznacza dyrektorka łódzkiego Teatru Powszechnego w swojej koncepcji programowej. I w realizacji swojej koncepcji jest konsekwentna. Od lat realizuje swoje autorskie projekty, które budują markę Teatru, jego artystyczną tożsamość. Jednym z nich jest Polskie Centrum Komedii, czyli laboratorium poszukiwania współczesnej estetyki komediowej w teatrze. Ewa Pilawska podjęła się trudnej misji odbrązowienia wizerunku komedii, którą często uważa się za gorszą formę uprawiania teatru. Udowadnia, że komedia mówi o najważniejszych sprawach i zjawiskach, używając do tego po prostu innych środków formalnych. Przypomina, jak ważne i oczyszczające jest inteligentne poczucie humoru, dystans i ironia. Dzięki niej komedie dla teatru zaczął pisać m.in. Juliusz Machulski, którego sztuki mają prapremiery w Teatrze Powszechnym. Bardzo ważny jest także odbywający się od lat cykliczny konkurs „Komediopisanie”, na który autorzy i autorki nadesłali łącznie około 1200 polskich sztuk komediowych.
Ewa Pilawska jest także twórczynią i dyrektorką artystyczną Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych (w tym roku odbyła się 29. edycja). Jak zgodnie twierdzą krytycy i widzowie, to jeden z trzech najważniejszych polskich festiwali teatralnych. Festiwal co roku prezentuje spektakle ważnych artystów i artystek z Polski i Europy, a dzięki niemu Łódź staje się na miesiąc teatralną stolicą Polski.
Bardzo ważne są także projekty edukacyjne i cała sfera edukacji kulturowej. Warto wymienić choćby adresowany do młodych ludzi pionierski cykl „Dziecko w sytuacji”, który odważnie podejmuje tematy m.in. hejtu, inicjacji seksualnej, depresji, orientacji seksualnej, transpłciowości czy przemocy. Na projekt składają się spektakle i warsztaty, podczas których młodzi ludzie rozmawiają z aktorami i specjalistami (filozofami, edukatorami seksualnymi, psychologami) o tematach podjętych w przedstawieniach.
TEATR BLISKO LUDZI
Teatr Powszechny to „Teatr blisko ludzi”. Artystyczne oblicze teatru dopełniają autorskie projekty, których celem jest włączanie do życia teatralnego wszystkich, którzy mają utrudniony dostęp do kultury. Jednym z nich jest jedyny w Europie „Teatr dla niewidomych i słabo widzących” (realizowany społecznie od 2005 roku) – wyjątkowy cykl premier realizowanych specjalnie z myślą o osobach z dysfunkcją wzroku. Teatr prezentuje także online spektakle z napisami dla osób niesłyszących, regularnie organizuje „Spektakle dla emerytów” i „Spektakle dla studentów”, na które bilety kosztują tylko 20 złotych. Jest otwarty na wszystkie grupy wiekowe – zarówno ludzi młodych i studentów (współpracuje ze szkołami, uczelniami wyższymi, kołami naukowymi), jak i ludzi dojrzałych (współpracując z klubami seniora czy uniwersytetami trzeciego wieku). To tylko niektóre z bogatej oferty programowej.
TEATR, CZYLI WIĘCEJ NIŻ EKONOMIA
Gdybyśmy chcieli sprowadzić przepis na sukces do kategorii myślenia marketingowego, można by stwierdzić, że kluczowe są: wartościowa oferta, sprawne zarządzanie oraz skuteczna reklama. W przypadku teatru nie ma to zastosowania. Podejście widzów do opisywanego Teatru Powszechnego w Łodzi opiera się na dużo głębszej relacji – poczuciu wspólnoty, misji, zaufaniu dla wizji i charyzmy Ewy Pilawskiej, która często podkreśla, że najważniejsza jest „uczciwa rozmowa z publicznością”. Znaczy to, że widz zawsze jest partnerem, bo publiczność współtworzy magię teatru. „Lubię łódzki Powszechny, bo nikt niczego tu nie udaje” – napisał niedawno jeden z krytyków teatralnych o Teatrze Powszechnym, przypominając, jak ważna w przypadku „relacji” z instytucją kultury jest autentyczność.
Teatr Powszechny nie chce więc powiększać swojego „kapitału” poprzez sprzedaż „produktu”. Teatr Powszechny działa w myśl idei, że największym kapitałem jest przymierze z publicznością – potrzeba bycia razem, potrzeba wspólnej refleksji, przeżycia i rozmowy. Najważniejszy jest człowiek. W takim układzie sukces jest naturalną konsekwencją.