Inne aktualności
- Łódź. Latające Talerze „Wolność, kocham i rozumiem” – protest songi na deskach Teatru Komedii 01.04.2025 18:47
- Lublin. Premiera „Niewiarygodnej historii Małej S.” w Teatrze Osterwy – w sobotę 01.04.2025 16:35
-
Warszawa. Nabór na rezydencję V4@Theatre Critics Nitra 2025 01.04.2025 16:31
- Łódź. Has – kroniki wyobraźni. Muzeum Kinematografii zaprasza 01.04.2025 15:48
- Kraków. Adam Budak wskazany na dyrektora Muzeum MOCAK 01.04.2025 15:37
- Lublin. Teatr jest wpisany w DNA Lublina 01.04.2025 15:20
-
Lublin. Złota Maska dla Wojciecha Rusina 01.04.2025 15:03
- Warszawa. W Teatrze Dramatycznym spotkanie z Agnieszką Wosińską 01.04.2025 14:13
- Kielce. Wkrótce XXIII Festiwal Tańca w KTT 01.04.2025 13:58
- Gorzów Wlkp. „Last Christmas” na Wielkanoc w Teatrze Mostów 01.04.2025 13:47
- MKiDN. Medale „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” dla artystów Sekcji Estrady ZASP 01.04.2025 12:54
- Elbląg. W Teatrze Sewruka wręczono Aleksandry 01.04.2025 12:28
-
Warszawa. Niech żyją czarownice! Premiera w Teatrze Roma 01.04.2025 12:03
-
Toruń. Wystawa „Tu były lalki. 80 lat Teatru Baj Pomorski (1945-2025)” w BCS-ie 01.04.2025 11:53
Na wielkich pytaniach zadawanych przez bohaterów filmów Kieślowskiego koncentruje się multimedialna wystawa "Bez końca. Dialogi Krzysztofa Kieślowskiego", przygotowana z okazji 80. rocznicy urodzin reżysera. Ekspozycję będzie można oglądać od soboty w łódzkim Narodowym Centrum Kultury Filmowej.
Szczegółową koncepcję wystawy zaprezentowano podczas wtorkowej konferencji prasowej, zorganizowanej przez NCKF i Stowarzyszenie Filmowców Polskich w warszawskim Kinie Kultura.
Dyrektor NCKF Rafał Syska zwrócił uwagę, że "dominującym wydarzeniem w każdym filmie Kieślowskiego jest albo dialog między dwojgiem bohaterów, albo wręcz monolog, w którym bohater wygłasza jakąś swoją główną tezę, w jaki sposób chce żyć i w jaki sposób jest ulokowany w tym świecie". - Pomyślałem, że główną bazą, głównym wydarzeniem w przestrzeni wystawienniczej musi być najlepiej projekcja. Oczywiście, w jakiś sposób zdeformowana z racji tego, że nie posługujemy się klasycznym ekranem - powiedział.
Syska poinformował, że ekspozycja "Bez końca..." jest interaktywna i audiowizualna. - Jednym z kluczowych paradoksów wystawy jest to, że na wystawie film jest nieobecny. Jest obecny w sali kinowej, natomiast na wystawie musi być zastępowany albo przez jakieś dzieła, które są dziełami odzwierciedlającymi proces twórczy, np. scenariusze, listy (...), ale to są także różnego rodzaju reinterpretacje audiowizualne. W różnych miejscach przestrzeni będą zaprezentowane twarze, które będą ze sobą dialogować, będą stanowiska interaktywne - wskazał.
Autor plakatu promującego wystawę Andrzej Pągowski - który był wieloletnim współpracownikiem Kieślowskiego - wspomniał, że twórca "Przypadku" był osobą, która "bardzo się przykładała do roli grafik-reżyser". - Tak naprawdę to on mi wyłożył zasadę robienia plakatu filmowego i sensu tego plakatu. Powiedział kiedyś, że ja mu mogę pomóc albo zaszkodzić. Nie bardzo rozumiałem, o co chodzi. "Bo ty jesteś przede mną". Uświadomił mi, że na ulicy mój plakat jest najpierw, a później jest jego film, że mogę zaszkodzić temu filmowi, jeżeli zrobię nieuczciwy plakat - wyjaśnił.
Tworząc plakat towarzyszący ekspozycji, Pągowski przypominał sobie rozmowy, które odbył z Kieślowskim. - Jako przeciwnik palenia cierpiałem, bo on zawsze siedział z papierosem i mimo że wiedział, że nie do końca lubię, to zawsze gdzieś ten papieros był. Pomyślałem, że może też to jest pewien obraz, bo Krzysztof też nie bardzo pchał się do reflektorów. Zawsze był osobą, która wolała się wycofać. Pomyślałem, że jak zbuduję portret artysty schowanego za woalem dymowym, ale z drugiej strony bardzo uważnie patrzącego przez okulary i obserwującego świat, to będzie to w jakiś sposób uczciwe wobec tej wystawy i wobec Krzysztofa - zwrócił uwagę.
Dziennikarz, dokumentalista, wykładowca akademicki i autor książek o twórcy filmowego "Dekalogu" Stanisław Zawiśliński podkreślił, że Kieślowskiego nie należy traktować wyłącznie jako reżysera, ale "jako myśliciela, który zostawił nam pewną filozofię codzienności, znajdowania dramaturgii w rzeczywistości powszedniej". - Filmy to tylko część Kieślowskiego. Cały Kieślowski to jest również to, co on napisał. To jest spuścizna tego, co on powiedział. To są tysiące wywiadów z całego świata, które domagają się zebrania. On udzielił kilku tysięcy wspaniałych wywiadów z głęboko przenikliwymi myślami. Dla mnie Kieślowski dzisiaj to nie jest tylko reżyser. To jest człowiek, który stworzył pewną wizję patrzenia na człowieka. Humanistyczną, tak brakującą nam dzisiaj wizję postrzegania świata i ludzi, wizję empatyczną i żeby tę wizję odkryć, żeby z niej korzystać, trzeba te wywiady, rozmowy, te jego zapiski jakoś opublikować, zebrać - powiedział.
Wernisaż wystawy rozpocznie się w sobotę 26 czerwca o godz. 15. Poprzedzi go uroczystość odsłonięcia gwiazdy Mai Komorowskiej w łódzkiej Alei Gwiazd i spotkanie z aktorką. Na ten sam dzień zaplanowano także spotkanie z artystami, którzy opowiedzą o swoich zawodowych spotkaniach z Krzysztofem Kieślowskim, a także plenerową projekcję "Z miasta Łodzi" i "Przypadku. Z kolei 28 i 29 czerwca w Sokołowsku odbędzie się międzynarodowa konferencja "Illuminating the Archives. Film ArchivesAlive and Their Audiences", której uczestnicy porozmawiają o nowych metodach upowszechniania zasobów archiwalnych, pracy badawczej z archiwami, a także współpracy archiwów z sektorami kreatywnymi.
Wydarzenie objęła honorowym patronatem Maria Kieślowska, wdowa po reżyserze.