Najpierw na policję, potem do prezydenta miasta, na koniec jeszcze do dzielnicowej - bydgoszczanka skarży się, gdzie może na głośne, nocne imprezy, które mają regularnie odbywać się w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Bydgoszczance mieszkającej w kamienicy niedaleko teatru spać nie daje puszczana nocami muzyka, krzyki, śmiechy, sen z powiek spędza jej też brak reakcji na jej prośby o zachowanie ciszy nocnej. Co na to dyrekcja teatru?
22.06.2021, 13:29
Wersja do druku