2 kwietnia Teatr Modrzejewskiej zaprasza na premierę spektaklu „Golec” autorstwa Katarzyny Dworak-Wolak oraz Pawła Wolaka (PiK). Natomiast niespełna dwa tygodnie później, bo 14 kwietnia na Scenie Gadzickiego odbędzie się pierwszy, legnicki pokaz „Widzę nic” Filipa Zawady.
Przedstawienie w reżyserii Pawła Palcata powstało w ramach współpracy Modrzejewskiej z Wrocławskim Teatrem Współczesnym. Tekst Zawady, mimo iż napisany w formie monodramu, rozpisany został przez twórców na dziewięć aktorek – osiem z nich wciela się w rolę Anety, z kolei dziewiąta gra matkę głównej bohaterki. Na scenie cztery aktorki WTW: Anna Błaut, Elżbieta Golińska, Dominika Probachta, Jolanta Solarz-Szwed, cztery aktorki THM: Aleksandra Listwan, Katarzyna Dworak-Wolak, Magda Skiba, Małgorzata Urbańska oraz gościnnie Małgorzata Madi Rostkowska.
- Nie wiem, czy zrozumiałem bohaterkę, nie wiem, czy muszę ją rozumieć. Ja jedynie staram się pokazać jej dwoistość „troistość”, „czworistość”. Anetę- bo tak ma na imię główna bohaterka- gra aż osiem wspaniałych aktorek. Mam nadzieję, że to wystarczy do pokazania i zrozumienia złożonego charakteru tej postaci. Nieocenioną pomoc dostaliśmy od Angeliki Dominiak- niewidomej uczennicy śpiewu, której nauczycielką jest zaprzyjaźniona z nami Gosia Pauka. To od Angeliki mogliśmy się dowiedzieć o charakterystycznych rzeczach dotyczących osób niewidomych. Jednak podkreślam- ślepota głównej bohaterki „Widzę Nic” jest bardziej metaforą niż cechą postaci – zapowiadał przed premierą reżyser spektaklu Paweł Palcat.
„Widzę nic” to opowieść o niewidomej lesbijce Anecie, rozliczającej się ze swoją przeszłością i głuchym na jej słowa oraz potrzeby społeczeństwem. Dziewczyna łaknie miłości, zrozumienia, tęskni „za czymś, co należy się każdemu człowiekowi. Za kawałkiem uczucia, chociaż jego protezą”. Tekst Filipa Zawady, mimo iż niezwykle emocjonalny i poruszający, kryje w sobie wiele motywów humorystycznych czy niemal groteskowych. Paweł Palcat wykorzystał w realizacji również sporo elementów muzycznych, a śpiewne mantry aktorek tworzą charakterystyczny klimat całości.
Mirosław Kocur, teatralny.pl: Każda z Anet używa nieco odmiennej sztuki aktorskiej, wszystkie robią to po mistrzowsku i z dużym poczuciem humoru. Żadna z nich nie jest Anetą najważniejszą czy Anetą centralną, choć każda jest tą jedyną, kiedy performuje i powołuje siebie do istnienia. Anety na scenie są sobie równe, a niekiedy nawet obce. Ośmiu twarzom Anety towarzyszy matka, zamknięta i odizolowana w szklanej gablocie, jak w muzeum figur woskowych.
Pokazy spektaklu według repertuaru dostępnego na stronie internetowej. Bilety zakupić można w kasie teatru oraz on-line.