EN

31.03.2022, 10:12 Wersja do druku

Zapiski z lamusa. Zbrodnie z miłości

Inne aktualności

Grono osób lubujących się w kryminalnych historiach jest ogromne i myślę tu zarówno o opowieściach, które są wytworem wyobraźni, jak i tych opartych na faktach. Świadczy to, co prawda, o naszym dość dziwnym pociągu do mroku, ale trzeba się chyba w końcu pogodzić z pokrętną, ludzką naturą, która łaknie sensacji... Dziś wspomnę o historii, która wydarzyła się naprawdę. A jeśli ktoś chce wnieść sprzeciw, bo przecież "Zapiski z lamusa" to nie jest cykl kryminalny, tylko kulturalny, to ja wnoszę sprzeciw do sprzeciwu! W tym wypadku jedno nie wyklucza drugiego!

Wystarczy, że zacytuję pierwszy akapit pewnego artykułu, który ukazał się na łamach "Nowego Kuriera" (nr 104/1934): "W sobotę wieczorem rozeszła się po Poznaniu pogłoska o zamachu zabójczym na artystę Teatru Polskiego, p. Kislinżankę. W pierwszej chwili mówiono, że napad spowodował mąż, przybyły na Targi do Poznania. P. Kislinżanka jest żoną znanego aktora warszawskiego Rymszy"*. Tak zaczyna się tekst opatrzony elektryzującym czytelników tytułem Krwawy dramat w mieszkaniu aktorki, w którym dwa pierwsze słowa podkreślono dodatkowo tłustym drukiem. Tak na wypadek, gdyby samo ich znaczenie niewystarczająco przyciągnęło wzrok, co - umówmy się - wydaje się wręcz niemożliwe. Wszystko co krwawe i dramatyczne stanowi najlepszy wabik dla wszelkiej maści poszukiwaczy makabrycznych rewelacji.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

ZAPISKI Z LAMUSA. Zbrodnie z miłości

Źródło:

kultura.poznan.pl

Link do źródła

Autor:

Justyna Żarczyńska

Data publikacji oryginału:

30.03.2022