EN

30.05.2023, 17:37 Wersja do druku

Łatwe rzeczy

„Łatwe rzeczy” w reż. Anny Karasińskiej z Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie na 43. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

fot. Tomasz Bąk

Łatwe rzeczy widziałem z dość dużym opóźnieniem, na WST, mając więcej niż duże oczekiwania. Obejrzałem bez jakiejś przykrości, ale wyszedłem rozczarowany i trochę zdumiony tak wielkim szumem, jaki wokół tego spektaklu powstał. 

Może napiszę to wyraźnie - nie mam problemu z tym spektaklem, wydał mi się po prostu interesującą propozycją, natomiast nie do końca rozumiem jego bezkrytyczny odbiór. Mam na myśli wygrane rankingi i festiwale czy otrzymane wyróżnienia. Trochę tak, jakby niczego lepszego polskie teatry w poprzednim sezonie nie pokazały.

Naprawdę?

To jest przedstawienie także o pięknie i piekle teatru. Ale - może dlatego, że jestem blisko tematu - nie dowiedziałem się ani niczego nowego o zawodzie aktora, ani o mechanizmach rządzących teatrem. Aktorki grają, że "nie grają", co nie jest przecież niczym rewolucyjnym, i obie role są ciekawe, ale czy - wybitne? Czy można je nazwać kreacjami?

Czegoś tu nie rozumiem. 

Tytuł oryginalny

ŁATWE RZECZY

Źródło:

www.rafalturow.ski/teatr

Link do źródła