Goście XXVI Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego imienia Krystyny Jamroz w Busku-Zdroju mieli niepowtarzalną okazję spotkania z Krystyną Jandą. Ta, tak popularna aktorka spotkała się ze swoimi fanami w festiwalowej kawiarence w hotelu Bristol.
Inne aktualności
- Warszawa. Open Call w Komunie – ostatni dzień 04.11.2024 19:12
- Warszawa. Festiwal Niepodległa na Krakowskim Przedmieściu 04.11.2024 19:05
- Warszawa. Pożegnanie Elżbiety Zającówny – w środę 04.11.2024 18:14
- Szczecin. Najbliższy tydzień w Teatrze Polskim 04.11.2024 16:29
- Śrem. Awangardowa edukacja kulturalna: Teatr Instrumentalny Bogusława Schaeffera 2024 04.11.2024 15:22
- Tarnów. Sylwester w Teatrze im. Ludwika Solskiego 04.11.2024 15:10
- Warszawa. Dwa premierowe spektakle Michała Zadary w Muzeum Sztuki Nowoczesnej 04.11.2024 14:44
- Nowy Sącz. Pokaz reżyserskiej wersji kultowego „Czasu Apokalipsy” 04.11.2024 14:39
- Toruń. „AI-Art. Sztuka, technologia i ekologia w teatrze” – nowy projekt Baja Pomorskiego 04.11.2024 14:23
- Warszawa. „Niedźwiedzisio” – premiera streamingowa Teatru Baj 04.11.2024 13:22
- Warszawa. Debata „Historia HI§TORY, czyli Gombrowicz i reszta świata” w POK 04.11.2024 13:02
- Kraków. Teatr Słowackiego zaprasza na premierę „Tak zwanej ludzkości w obłędzie” 04.11.2024 12:45
- Bydgoszcz. XXIII Festiwal Prapremier startuje w najbliższy piątek 04.11.2024 12:41
- Kraków. Krakowska Akademia Musicalu zaprasza na „Piękną i Bestię Jr.” 04.11.2024 11:59
Krystyna Janda, która do Buska przyjechała ze spektaklem „Maria Callas. Master class" przypomniała, że dokładnie dzień wcześniej minęła rocznica śmierci wybitnej śpiewaczki, zmarła ona 16 września 1977 roku. Dodała też, że wkrótce przestanie występować z tą rolą, bo przygotowuje kolejne i musi robić sobie miejsce na nowe przeżycia i teksty.
23 lata
Jej współpraca z Marią Callas trwa 23 lata. - Najpierw był spektakl w Teatrze Powszechnym a w nim głównie emocje - wspominała aktorka.
- To był rok 1997, znalazłam wtedy kilka krótkometrażowych filmów o i z Callas. To było wszystko. Gdy po 10 latach przerwy, na życzenie widzów w 2015 roku wróciłam do tej roli, internet był pełen filmów, wspomnień. Ja też byłam inną osobą, dlatego ten obecny spektakl jest nie tyle o Marii Callas, co o relacji artysty z publicznością. Callas uważała, że życie bez sztuki jest gorsze, to ona nadaje mu sens - mówiła podczas spotkania Krystyna Janda.
Trudny czas
Dzisiaj, w czasie pandemii artyści dotkliwie się o tym przekonują.
- Niestety jedną z pierwszych ofiar koronawirusa był twórca spektaklu o Marii Callas, Terrence McNally. Dla mnie zamknięcie wywołane pandemią było cezurą. Wcześniej graliśmy po kilkaset spektakli i nagle nic. Na szczęście wróciliśmy, odbyła się premiera i gramy „Wspólnotę mieszkaniową". Widzowie bardzo karnie przestrzegają zasad dystansu, działamy chociaż finansowo, przy możliwości wpuszczenia tylko połowy widzów, nie jest to łatwe - przyznała Krystyna Janda.
Złe prognozy
Opowiedziała też o odbytym dzień wcześniej spotkaniu z przedsiębiorcami z Poznania, którzy przewidują, iż powrotu do dawnych czasów nie będzie. Trzeba się przyzwyczaić do życia w takim systemie jaki jest, nauczyć myśleć inaczej. - Ale przecież teatr w internecie to zupełnie co innego, to inny rodzaj sztuki - mówiła aktorka. - Trudno się z tym pogodzić. Z drugiej strony, kiedy chciałam kupić szczepionkę przeciwko grypie, bo szczepię się co roku, aptekarka powiedziała, że szczepionek nie będzie. W Polsce zamówiono ich 2 miliony i już ich nie ma.
Znów gramy
Teatry prowadzone przez Krystynę Jandę: Polonia i Och-Te-atr udostępniają w internecie „Pana Jowialskiego" a wkrótce „Na czworakach".
Krystyna Janda tłumaczy, że teatr powinien reagować na to, co dzieje się wokół. Dlatego Polonia jest teatrem zaangażowanych, chociaż nie politycznym. Och-Teatr dostarcza ludziom rozrywki, by w nim zapomnieli o kłopotach.
- Może życie polega na tym, by odczytywać czas i reagować - wyjaśniała.
Jasne poglądy
Krystyna Janda potwierdziła też, że ma określone poglądy i za swój obowiązek uważa zabieranie głosu w ważnych sprawach. Mówiła ,że za tę jednoznaczność płaci zakazem telewizyjnym czy brakiem dotacji z Ministerstwa Kultury.
- Poinformowano mnie, że ani ja nie wystąpię w Telewizji Polskiej ani nie będą tam pokazywane filmy ze mną - mówiła Krystyna Janda.
- Zdarzyła się też próba cenzury, zażądano od nas zdjęcia spektaklu, w Polonii wystawiliśmy „Darkroom" Wojcieszka o przyjaźni geja z panem słuchającym Radia Maryja. Ponieważ nie zgodziłam się, by zszedł z afisza musiałam oddać 30 tysięcy, które ministerstwo nam przekazało. Na szczęście nigdy nie cierpiałam na brak widzów - mówiła Janda.
XXVI Międzynarodowy Festiwal Muzyczny imienia Krystyny Jamroz w Busku-Zdroju zakończył się w sobotę.