Jest coś symbolicznego w tym, że premierę "Orfeusza w piekle", zabawnego dzieła Offenbacha, dwa razy odwołano z powodu koronawirusa. Operetkę wreszcie zobaczymy 30 września, dzień wcześniej statystyki pandemiczne odnotowały ponad tysiąc zakażeń.
Bogusław Nowak, dyrektor Opery Krakowskiej: - „Orfeusz w piekle" to pierwsza premiera Opery w tym sezonie, ale to też podobny przypadek jak Igrzyska Olimpijskie 2020 w Tokio, które odbyły się w roku 2021. Mieliśmy zamiar spotkać się z naszymi widzami 25 marca ubiegłego roku – jednak 20 marca ogłoszono lockdown i niestety nie mogliśmy doprowadzić do tego spotkania. Potem wyznaczyliśmy jeszcze inne terminy premiery, które również nie doszły do skutku. Wygląda na to, że tym razem nareszcie się uda – co prawda w reżimie sanitarnym, który obowiązuje zarówno widzów, jak i artystów, ale najważniejsze, że nareszcie możemy zaprosić naszą publiczność na tę premierę.