„Kosmos” Witolda Gombrowicza w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Collegium Nobilium w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.
Ocena Recenzenta: 7,5/10
Sceniczna adaptacja Kosmosu w wykonaniu studentów Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie to przykład teatru, który w sposób świadomy i przemyślany mierzy się z jednym z najtrudniejszych tekstów Gombrowicza. Reżyser Waldemar Śmigasiewicz, znany z precyzji inscenizacyjnej, nie próbuje tu „ujarzmić” powieści, lecz raczej stworzyć jej teatralny ekwiwalent – przestrzeń, w której absurd i analiza współistnieją, a sens powstaje z ruchu i napięcia między postaciami.
Scenografia i światło
Przestrzeń sceniczna została zaprojektowana minimalistycznie, z dominującym motywem ciemności. Światło – użyte punktowo i selektywnie – nie tylko buduje nastrój, lecz także pełni funkcję semantyczną, wyodrębniając znaczenia i relacje. Centralny stół, wokół którego koncentrują się zbiorowe sceny, staje się osią świata przedstawionego: miejscem spotkań, napięć i codziennych rytuałów. Ten zabieg pozwala zredukować narracyjny chaos Gombrowicza do klarownej, rytmicznej struktury scenicznej.
Muzyka i dźwięk
Muzyka Mateusza Śmigasiewicza dyskretnie towarzyszy akcji, nie dominując nad nią, lecz wprowadzając element psychologicznej głębi. W połączeniu z dźwiękami otoczenia (skrzypienie podłogi, szum wiatru, cisza) tworzy akustyczny „kosmos” – przestrzeń, w której zacierają się granice między realnym a wyobrażonym.
Kostiumy
Kostiumy Marii Kresy, inspirowane estetyką międzywojnia, ale z subtelnymi współczesnymi akcentami, dobrze wpisują się w poetykę spektaklu. Nie są rekonstrukcją epoki, lecz komentarzem do niej – sygnalizują zawieszenie postaci między konkretnym czasem historycznym a wymiarem uniwersalnym.
Aktorstwo
Na szczególne wyróżnienie zasługuje Karol Osentowski jako Witold – narrator, obserwator i alter ego autora. Aktor prowadzi postać z dużą świadomością formy, unikając przesady, a jego dystans wobec wydarzeń nadaje całości intelektualny ton. Aleksander Buchowiecki (Fuks) tworzy z nim wiarygodny duet – pełen napięcia, nieporozumień i niedopowiedzeń.
Maksymilian Cichy w roli Leona umiejętnie balansuje na granicy groteski i realizmu, nie gubiąc psychologicznej motywacji postaci. Julia Banasiewicz (Pani Wojtysowa) prezentuje interesującą, powściągliwą interpretację – jej gra opiera się bardziej na rytmie gestu i spojrzenia niż na ekspresji słownej. W obsadzie wyczuwa się spójność zespołu – wszyscy aktorzy grają w jednym tonie, co w teatrze studenckim jest osiągnięciem samym w sobie.
Interpretacja
Śmigasiewicz nie narzuca jednoznacznej interpretacji Gombrowicza. Raczej proponuje widzowi doświadczenie nieustannego „składania sensu”, tak jak czynią to bohaterowie powieści. Dzięki oszczędnym środkom i precyzyjnej strukturze spektakl unika manieryczności, a jego rytm pozostaje kontrolowany.
„Kosmos” w Teatrze Collegium Nobilium to udany przykład pracy z klasyką literatury XX wieku, w której reżyser i zespół potrafią znaleźć własny język teatralny – prosty, konsekwentny i pozbawiony patosu. Nie jest to przedstawienie efektowne w tradycyjnym sensie, lecz konsekwentnie przemyślane i warsztatowo dojrzałe. To propozycja dla widzów ceniących teatr intelektualny, oparty na precyzji formy i aktorskiej dyscyplinie. Nie znajdziemy tu inscenizacyjnych fajerwerków ani emocjonalnych eksplozji – zamiast tego otrzymujemy przemyślaną, spójną konstrukcję, w której każdy element ma swoje miejsce i znaczenie.
To solidna, dojrzała realizacja, która potwierdza, że studenci Teatru Collegium Nobilium potrafią pracować z trudnym, wielowarstwowym tekstem, zachowując jednocześnie świeżość i własny ton interpretacyjny.