Logo
Magazyn

Teatr (nie) dla dzieci, czyli realia pracy w bajkach

25.11.2025, 10:47 Wersja do druku

Pracując w teatrze dla dzieci człowiek trochę nie czuję się jak w pracy. Ze względu na specyfikę tego zajęcia często podchodzi się do tego jak do hobby, zajęcia dodatkowego albo misji. Ma to oczywiście swoje plusy, ale również minusy. Postanowiliśmy się temu przyjrzeć i zapytać osoby pracujące w teatrach dziecięcych w Polsce o szczegóły dotyczące tej pracy. Chcielibyśmy, żeby ten artykuł przybliżył sytuację aktorów zatrudnionych w takich teatrach i nakreślił największe problemy oraz potrzeby tych teatrów.

fot. mat. organizatora

Aby uzyskać wiarygodne informacje udostępniliśmy anonimową ankietę wśród współpracowników oraz na grupach tematycznych na Facebooku, w celu dotarcia do jak największej i różnorodnej grupy respondentów. Anonimowość miała na celu ułatwić odpowiadanie na pytania związane z zarobkami oraz pracą na czarno, na które to pytania można byłoby nie uzyskać odpowiedzi z możliwością identyfikacji respondenta. Sam zestaw pytań i ich forma miały dać jasne wyniki, którymi chcieliśmy się z wami podzielić w tym tekście.

W ramach projektu przeprowadzony został spektakl dla dzieci połączony z warsztatami oraz powstał performance “Teatr (nie) dla dzieci”, wystawiony na Scenie Gliwicka 120 w Katowicach, który przedstawiał pracę w instytucji teatru kierowanego do najmłodszego widza z perspektywy dwójki aktorów będących jednocześnie współautorami prezentowanego tekstu na podstawie własnych doświadczeń. Jego główną ideą było możliwie obiektywne, wierne rzeczywistości ale także niepozbawione wartości artystycznej przedstawienie realiów branży. Cały projekt realizowany był dzięki wsparciu “Mikrogranty” Instytucji Kultury Katowice Miasto Ogrodów im. Krystyny Bochenek w Katowicach.

Specyfika pracy

Osoby grające w teatrach dla dzieci często mają zupełnie inny background jak chodzi o wykształcenie. Spory ich odsetek stanowi zarówno grupa, która posiada wykształcenie aktorskie, jak i osoby bez żadnego doświadczenia. Najwięcej osób deklaruje umiejętności zdobyte podczas kursów i innych praktyk teatralnych. Z tej przyczyny może dochodzić do problemów komunikacyjnych między aktorami jak i do widocznej różnicy w poziomach gry. Z racji, że w próbach i na późniejszym etapie nie ma reżysera, lub jego obecność jest marginalna, nie ma osoby, do której można by się odwołać w przypadku różnicy zdań lub konfliktów w trakcie procesu twórczego.

Z wykresu [zamieszczonego wyżej] wynika, że większość spektakli jest grana w przestrzeniach nieteatralnych. Wiąże się to z utrudnieniami takimi jak potrzeba zaadaptowania przestrzeni na scenę, brak kulis i miejsca, gdzie można się skupić, przebrać i przygotować. Granie spektakli w domach kultury i teatrach w formie objazdowej wiąże się z dodatkową pracą (często pod presją czasu) przy ustawianiu świateł, nagłośnienia, zmianach wynikających z innego układu sceny, widowni i kulis. Najwygodniejszą formą jest gra w teatrze stacjonarnym, która również nie jest pozbawiona wad. W celu zapełnienia widowni często zaprasza się dzieci w szerszym przedziale wiekowym, co przekłada się na to, że ciężej jest dostosować repertuar i rodzaj gry pod widza, balansując między spokojnym graniem dla najmłodszej widowni i próbą utrzymania zainteresowania nieco starszych dzieci.

Ryzyka i korzyści

Aktorzy zapytani o ilość spektakli granych miesięcznie odpowiadali w następującej proporcji: 39% zadeklarowało, że gra poniżej 20 spektakli, 17%, że liczba waha się w okolicach 30 spektakli, natomiast 44%, że ilość spektakli wynosi powyżej 40 w skali miesiąca. Takie liczby sugerują, że w pewnym momencie może dojść do wypalenia zawodowego aktorów, znudzenia i obniżenia poziomu gry ze względu na powtarzalność repertuaru. Dodatkowo ciągła konieczność wykonywania podobnych czynności technicznych, niezwiązanych bezpośrednio z graniem spektakli, takich jak prowadzenie samochodu (transport scenografii i rekwizytów), rozkładanie i składanie scenografii (często złożonej z ciężkich, metalowych elementów), poranne wstawanie (charakterystycznym elementem teatru dla dzieci są wczesne godziny pracy - większość spektakli grana jest w godzinach 9-14) a także ciągłe działanie pod presją czasu może prowadzić do długotrwałego zmęczenia organizmu, a także zwiększa ryzyko potencjalnych wypadków przy pracy.

Pozytywnym akcentem okazała się deklaracja większości ankietowanych odnośnie czynnego udziału w kreowaniu postaci na scenie, w kontrze do odtwarzania wizji kogoś innego. Tak samo w przypadku określania teatru dla dzieci sztuką oceny wynosiły średnio 6,68 w skali od 0 do 10. Poziom artystyczny oceniony został na 6,58 punkta, poziom edukacyjny 7,26, poziom treści wartościowych (pod względem przekazywanego ze sceny sensu) 7,63 a rozrywkowość na 8,10.

Analizując finanse kwoty netto za godzinę pracy aktora wahają się między 66 zł/h do 166 zł/h, z uwzględnieniem czasu za spektakl oraz działania przygotowawcze i organizacyjne. Nie wygląda to źle, dopóki nie weźmie się pod uwagę dojazdów, które często niestety nie są płatne, a w ciągu dnia zajmują kilka dodatkowych godzin. Oprócz tego godziny robocze są ograniczone. Ich ilość uzależniona jest od ilości spektakli, do tego stopnia, że najczęściej niemożliwa jest (płatna) praca przez 8 godzin jednego dnia. Często są to tylko 3, albo nawet 2 godziny. Wiąże się to z koniecznością podejmowania dodatkowych prac i zleceń. Mogłoby się wydawać to oczywistą zaletą - mała ilość pracy, ale wśród ankietowanych odpowiedzi wskazywały raczej na niezadowolenie z braku stabilności finansowej.

fot. mat. organizatora

Dodatkowym problemem wynikającym z ankiety jest forma zatrudnienia aktorów w teatrach dla dzieci. Praca na czarno, umowy śmieciowe i niewielki procent umów o pracę. Aktorzy stabilność tej pracy w skali od 0-10 oceniają na 4,74 pkt. Większość również uważa, że zarobki są nieadekwatne do wykonywanej pracy (bezpłatne dojazdy, czynności niezwiązane z grą na scenie).

Podsumowując, wśród problemów, które opisywały osoby w ankiecie znalazły się nieregularne zarobki, nieprzewidywalne godziny pracy, konflikty w zespole, spadek poziomu gry w trakcie sezonu, brak obsługi spektaklu (aktorzy muszą wykonywać samodzielnie zadania niekiedy wykraczające poza ich kompetencje zawodowe, co może negatywnie wpłynąć na poziom gry aktorskiej i przygotowanie do roli), ryzyko złapania chorób od dzieci, repertuar niespełniający ambicji artystycznych, męczące dojazdy, brak szacunku do pracy aktora w miejscach grania spektakli, hałas podczas przedstawień, niskie zarobki i chaos organizacyjny. Oczywiście nie wszystkie problemy dotyczą każdego teatru, ale daje to pogląd na to z czym aktorzy oraz teatry dziecięce muszą się mierzyć na co dzień.  

Z wymienionych wyżej powodów praca ta nie jest atrakcyjna jako jedyne źródło utrzymania. Osoby, które podejmują się tej pracy robią to często z powodów innych niż finansowe, o czym same pisały w ankiecie. Jako częsty argument przemawiający za wykonywaniem tego zawodu często podawany był charakter objazdowy pracy, który mimo posiadania wielu oczywistych wad, pozwala na zwiedzanie kraju i zawieranie nowych znajomości. Innym, równie ważnym aspektem jest praca z dziećmi. Część aktorów udzielających odpowiedzi wyraża szczere poczucie misji i satysfakcji związanej z graniem przed najmłodszymi. Wspominają tu o wielu spontanicznych reakcjach ze strony widowni, a także jej ogromnym zaangażowaniu w akcję prezentowanych ze sceny utworów.

Wnioski

Większość problemów nie ma prostych rozwiązań ze względu na specyfikę pracy. Możliwe jest jedynie wstępne zaznaczenie ogólnych problemów i kierunków, w których należałoby szukać potencjalnego na bolączki teatru dla dzieci.

W badaniu udział wzięła mała liczba osób. Było to spowodowane utrudnionym dostępem do osób pracujących w tak wąskiej dziedzinie. Aktorzy grający dla dzieci nie stanowią społeczności czy grupy, co prawdopodobnie również ma wpływ na wybrakowaną standaryzację pracy i zatrudnienia. Być może gdyby powstała społeczność osób pracujących w podobny sposób, uświadomiłoby to aktorów na temat ich praw, sytuacji na rynku oraz możliwości rozwoju w tej dziedzinie.

Odpowiedź na pytania o miejsca grania pokazuje, że mieliśmy do czynienia z różnorodną grupą o szerszym zakresie doświadczeń i stażu pracy. Według ankiety ponad połowa osób pracuje w ten sposób nie dłużej niż 2 lata, a reszta powyżej 3 lat. Może mieć to związek z problemami tej formy zatrudnienia, albo z postrzeganiem jej jako etapu przejściowego dla kariery aktorskiej np. po ukończeniu szkoły aktorskiej, przed podpisaniem umowy o etat w teatrze państwowym.

Drugą największą grupę (31,6%) stanowią osoby aktywne zawodowo przez około 3-6 lat. Ankietowani na pytanie „dlaczego wybrałeś/łaś akurat teatr dla dzieci” często odpowiadali, że ich decyzja podyktowana była chęcią regularnego grania na scenie, co pozwala dojść do wniosku, że sama możliwość praktykowania aktorstwa jest często wartością samą w sobie.

Istnieje bardzo mało zawodów łączących w sobie tak wiele sprzeczności jak omawiane przez nas aktorstwo w teatrze dla dzieci. Można by się zastanawiać czy istnieje w ogóle logiczne uzasadnienie prowadzenia tego typu działalności. W rzeczywistości jednak można opisać tę branżę jako rodzaj niesamowitej symbiozy. Dzieci potrzebują odbierania komunikatów ze sceny, natomiast aktorzy potrzebują widza, do którego będą mogli mówić. Spektakle dla dzieci będą stanowiły odrębną gałąź teatru już zawsze. Z tego względu właśnie warto mówić na ten temat, stawiać kolejne pytania i dążyć do poprawy warunków, bo - co charakterystyczne dla symbiozy - wszyscy na tym skorzystamy.

Źródło:

Materiał nadesłany

Sprawdź także