„Kontrakt” Sławomira Mrożka w reż. Tomasza Mana w Teatrze IMKA w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na swoim blogu.
Magnus jest starszym panem, zapomnianym autorem komedii obyczajowych, których niestety nikt już nie chce wystawiać, i - rezydentem szacownego szwajcarskiego hotelu, na który go w związku z tym nie stać. Nadzieja w telefonie z Hollywood, które być może sfilmuje jeden z jego tekstów, ale niestety… W tymże szwajcarskim hotelu pojawia się nowy portier, pochodzi z Polski, choć skrzętnie ten fakt przed Magnusem ukrywa. Ciekawe, dlaczego? Zresztą – Moris jest w ogóle tajemniczą postacią… Obu mężczyzn połączy pewna umowa…
Od Zdzisława Wardejna (60 lat na scenie) naprawdę nie można oderwać wzroku. Mówi się niekiedy, że „na scenie zostają użyte minimalne środki”, proszę osobiście sprawdzić, co to znaczy w przypadku tego wybitnego aktora, powtórzę z recenzji innego spektaklu - fiordy jedzą mu z ręki. A z trudnego zadania partnerowania p. Wardejnowi pierwszorzędnie wywiązał się Mikołaj Roznerski, jego Moris jest w pewien sposób tajemniczy, niepokoi, może nawet trochę przeraża…
Kontrakt w IMCE jest spektaklem wyśmienitym (a do tego krótkim), zdecydowanie wartym wyprawy (sic) na Bemowo, a nawet do Leszna.