Logo
Recenzje

Konstelacje pytań, znaczeń i emocji

12.11.2025, 10:44 Wersja do druku

„Konstelacje” w reż. Magdaleny Halskiej w wykonaniu uczniów klas British Primary School of Wilanów w Mazowieckim Instytucie Kultury, w ramach cyklu animacji społecznych Centralnej Sceny Tańca. Pisze Adela Prochyra.

fot. Marta Ankiersztejn

Taniec, śpiew, ruch, muzyka i wiele, wiele pytań, na które odpowiedzi nie zawsze są jasne czy oczywiste. Tak można podsumować tegoroczny wieczór przygotowany w ramach cyklu animacji społecznych Centralnej Sceny Tańca. Tym razem w Mazowieckim Instytucie Kultury wystąpiła młodzież – uczniowie klas 6-8 British Primary School of Wilanów – pod kierownictwem instruktorki teatralnej Magdaleny Halskiej. 

Chociaż uczniowie pochodzą z różnych stron świata, w spektaklu pokazano takie elementy rzeczywistości, które są wspólne właściwie dla wszystkich, pod każdą szerokością geograficzną. A na pewno mocno obecne w świecie nastolatków wychowywanych na Zachodzie. To na przykład zjawiska wynikające z powszechności mediów społecznościowych i ogromnej popularności tzw. influencerów, dyscyplinujący i nie zawsze zrozumiały kapitalistyczny rynek pracy, w którym uczestniczą ich rodzice czy kwestia odwagi w pokazaniu swojego prawdziwego „ja” poprzez strój, muzykę czy taniec. 

Wiele języków, wspólne emocje

Wiodącym językiem „Konstelacji” jest angielski, w którym prowadzone były niemal wszystkie dialogi, ale warstwę słowną przeplatały także inne języki, np. niemiecki, ukraiński, w których uczniowie wypowiadali pojedyncze kwestie czy śpiewali. Ten dodatkowy wymiar lingwistyczny w naturalny sposób podkreślał różnorodność konfiguracji, w jakich żyją współcześnie ludzie – pochodzący z różnych kultur, nieraz niemówiący wspólnym językiem, a mimo wszystko próbujący koegzystować w jednej przestrzeni i rzeczywistości, zmagający się z podobnymi problemami czy rozterkami. 

Co wydaje się najtrudniejsze w takiej sytuacji? Znalezienie jakiejś płaszczyzny porozumienia, która łączyłaby tak różne światy. Spektakl pokazuje jednak, że w gruncie rzeczy jest ono bardziej obecne niż mogłoby się wydawać. Mimo wielu konwencjonalnych różnic: wyglądu, narodowości, itp. młodzi ludzie zadają podobne pytania odnośnie do świata, w którym rozpoczynają życie. Łączą ich też powtarzające się u wszystkich – nie tylko młodych ludzi – emocje i stany: zagubienie, niepewność, strach, samotność, potrzeba przynależności, akceptacji rówieśniczej. Pytania pojawiające się w trakcie spektaklu pozwalają zbliżyć się do tych kwestii, nazwać pewne rzeczy po imieniu, a, jak wiadomo, diagnoza to pierwszy krok do leczenia. Odpowiedzi, które padają, nie zawsze co prawda przynoszą gotowe rozwiązania, ale zawsze są jakimś drogowskazem.     

„Konstelacje” odwołują się w swojej strukturze do popularnej lektury – „Małego Księcia”, którego główny bohater, tak samo jak główny bohater spektaklu, odwiedza różne planety, na których spotyka rozmaite postaci, uosabiające różne problemy współczesności. Te dość mocno zmieniły się od czasów Saint-Exupery’ego, uniwersalna pozostała jednak dziecięca ciekawość, która zarówno w przypadku książki, jak i przedstawienia, jest kluczem do zrozumienia miejsca, w którym przyszło nam żyć i współzamieszkujących go istot. 

Podróż po planetach współczesności

Na scenę wchodzi grupa kilkunastu młodych osób, trzymających się grubej jasnej liny. Zatrzymują się z tyłu, tworząc półokrąg. Następnie spod białego baldachimu wyraźnie odcinającego się na tle czarnej kotary okalającej scenę, wyłania się tancerka w czerwonym topie i zielonej spódnicy. Za dekoracje służą także blendy w różnych kształtach, podwieszone na różnych wysokościach – na nich w kolejnych scenach wyświetlone zostaną wizualizacje. Jest jeszcze pianino ustawione skrajnie z lewej strony. Do tańczącej dziewczyny podchodzi mały chłopiec, ale ona jest wobec niego nieufna. Mówi, że się boi i że najchętniej zostałaby ze swoim tańcem sama. To jej prywatny język, którego inni najpewniej nie zrozumieją. Chłopiec próbuje ją przekonać, że może być inaczej, ale ona mu nie wierzy. Chłopiec – nasz przewodnik po „Konstelacjach” – postanawia ją opuścić i wyruszyć w świat ze swoimi pytaniami. Zanim jednak odejdzie, wręcza jej srebrną gwiazdkę. Takie same gwiazdki pojawiają się też na strojach pozostałych performerów. 

Pierwsza planeta, na którą trafia, to planeta Praca, którą zarządza bardzo stanowcza CEO. Chłopiec wypytuje ją, co robią ludzie, którzy ją zasiedlają – postaci mechanicznie powtarzające jakieś ruchy. Zdziwiona CEO odpowiada, że jej podwładni w ten sposób pracują, ale chłopiec nadal nie rozumie, na czym właściwie ich praca polega. CEO mówi coś o wzroście i celach, lecz dla chłopca te pojęcia są zbyt abstrakcyjne w odniesieniu do ich fizycznej reprezentacji. To, co widzi, nie przypomina żadnej czynności znanej z codziennego życia. 

Drugą planetę zamieszkuje influencerka i jej followersi – istoty, których głównym zajęciem jest scrollowanie. Chłopiec próbuje dowiedzieć się, kto kryje się za wystudiowanym i starannie pielęgnowanym w sieci wizerunkiem. Dziewczyna, uzależniona od ciągłej uwagi i opinii innych na swój temat, początkowo nie wie, o co mu chodzi. Jest wręcz przerażona perspektywą, że miałaby zrobić coś tak po prostu, nie dla poklasku. W końcu zbiera się na odwagę, aby pokazać swoją czułą stronę – siada do pianina i zaczyna grać swoją historię, którą ruchem pokazuje jedna z performerek. 

fot. Marta Ankiersztejn

Chłopiec żegna się z nimi i przenosi się prosto na pokaz mody. Tym razem trafia do świata, w którym liczy się wyłącznie dobry wygląd, a niedbanie o niego skutkuje ostracyzmem. Chłopiec w swojej znoszonej marynarce, kolorowym szaliku i ze śmieszną walizeczką wypada blado na tle wystrojonej w cekiny grupy. Załamującej nad nim ręce projektantce tłumaczy, że to jego ulubiony strój, w którym po prostu dobrze się czuje. W odpowiedzi słyszy: „Out with the old, in with the bold”, co można przetłumaczyć jako: „Precz ze starym, niech przyjdzie śmiałe!”. Chłopiec nie jest do tego przekonany, ale jego pewność swego zdania hamuje jej dyktatorskie zapędy i uświadamia, że być może wygląd to nie wszystko. Na pożegnanie daje mu czapkę – kaszkiet pasujący do reszty stylizacji.  

Następny świat, który odwiedza to planeta Wojna. Bezwzględna walka dwóch wrogich grup zainscenizowana wyłącznie ruchem – zwracające się przeciwko sobie wrogie obozy, mierzące do siebie z patyków – nie nasuwa żadnych pytań. Jedyne słowa, jakie chłopiec wypowiada w tej sytuacji to „I have to get out of here!” (pol.: „Muszę się stąd wydostać”). 

Podróż wiedzie chłopca do kolejnych nieznanych światów. Odwiedza między innymi nadaktywnego Idola oraz rzeszę jego fanów zapętlonych we wzajemnych oczekiwaniach i zależnościach („People expect the superstar to entertain them”), a także planetę Hejtu, gdzie króluje mroczna Shadow, hałaśliwy wiec polityczny, na którym partie przekrzykują się w pomysłach na to, jak wysoko bądź nisko powinny być zawieszone gwiazdy, i świątynię buddyjską, gdzie spotyka Lisa, którego – tak samo jak w „Małym Księciu” – trzeba najpierw oswoić. W tym momencie pada słynny cytat z książki: „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”.  

Konstelacje emocji i sensów

Czy główny bohater, nasz przewodnik po wielu światach, znalazł wyczerpujące odpowiedzi na swoje liczne pytania? Niekoniecznie. W większości przypadków największą wartością było samo zadanie ich i możliwość obserwowania reakcji drugiej strony, a nawet prawdziwej zmiany w jej zachowaniu. W paru momentach publiczność doświadczyła naprawdę wzruszających scen, na przykład podczas wizyty na planecie Idola, który pod wpływem pytań Chłopca zaczął zastanawiać się, czy jako gwiazda rzeczywiście musi nieustannie świecić. W końcu doszedł do wniosku, że najlepiej zrobi, jeśli da głos komu innemu, po czym przekazał mikrofon koleżance, która zjawiskowo odśpiewała hit zespołu OneRepublic „Counting Stars”. Tekst piosenki („No more countin' dollars, we'll be countin' stars”, pol. „Koniec z liczeniem dolarów, będziemy liczyć gwiazdy”) oraz wykonanie porwały publiczność do tego stopnia, że przerwała spektakl krótką owacją. Ujmujące było także zakończenie, gdy cała grupa – Chłopiec, Tancerka oraz pozostali performerzy – zgromadziła się wokół modelu planety, oświetlającej ich twarze ciepłym blaskiem. Był to wyjątkowo malowniczy obraz: światło wydobywało z mroku twarze młodych ludzi, a ciemną przestrzeń dodatkowo rozświetlały migoczące punkciki – gwiazdy. Porzucenie podziałów na idoli i fanów, szefów i podwładnych, odpuszczenie dzielących ich partykularnych interesów pozwoliło im na pewną bliskość. Zdaje się, że w tak skomplikowanej i trudnej rzeczywistości, jakiej obecnie doświadczamy, to jedyna sensowna odpowiedź.   

***

Występują: Młodzież międzynarodowa z klas 6-8 ze szkoły British Primary School of Wilanów

Reżyseria: Magdalena Halska
Projekt: Centralna Scena Tańca w Warszawie edycja VI
Kuratorka działu ANIMACJE: Paulina Święcańska
Organizator: Mazowiecki Instytut Kultury Fundacja Artystyczna PERFORM
Współfinansowanie: Miasto Stołeczne Warszawa

Źródło:

Materiał nadesłany

Wątki tematyczne

Sprawdź także