Dyrektor Teatru Stefana Żeromskiego w Kielcach jednak postawił na swoim. Tym razem nie pytał władz ani kielczan o zdanie i dużą scenę nazwał "Pokojem Mrożka".
Ogromnym zaskoczeniem była wiadomość, jaką w sobotę wieczorem ogłosił Piotr Szczerski gościom, którzy przybyli, aby obejrzeć sztukę "Jakiś i Pupcze" Hanocha Levina i jednocześnie świętować Międzynarodowy Dzień Teatru. Reżyser poinformował, że choć jego autorski projekt, żeby zmienić patrona kieleckiego teatru nie przekonał ludzi to bardzo zależało mu na tym, aby w jakiś sposób uhonorować jednego z najwybitniejszych dramaturgów Sławomira Mrożka. W związku z tym, że mała scena kieleckiego teatru nazwana jest "Pokojem Becketta" a duża do tej pory nie miała patrona to nazwana zostanie "Pokojem Mrożka". Reżyser w swoim pełnym zabawnych wtrąceń przemówieniu nie ukrywał, że był zszokowany tym, jak wiele kontrowersji wśród ludzi wzbudzi pomysł zmiany patrona teatru. - Taksówkarze o tym dyskutowali, mówiono o propozycji na osiedlach. Wszyscy nagle przypomnieli sobie, że jest teatr. Mówili, że dyrektora trzeba na taczkach wywieźć - opowia