Sławomir Mrożek miałby zastąpić Stefana Żeromskiego jako patron kieleckiego teatru. Chce tego jego dyrektor. - Szatański pomysł. Może lepiej zmienić dyrektora - irytuje się miłośniczka twórczości pisarza Kazimiera Zapałowa. - Sam Żeromski nie miałby nic przeciwko - twierdzi z kolej profesor Stanisław Żak.
Piotr Szczerski, dyrektor kieleckiego teatru, swój pomysł zdradził wczoraj. Powiedział, że ma wielki szacunek do pisarza i jego twórczości. - Nie umniejszając mu jednak, ale dziś Żeromskiego nie gra. się w teatrze - podkreślił. Zaznaczył, że autora "Syzyfowych prac" można uczcić chociażby, nazywając jego imieniem dużą scenę. Dyrektor twierdzi natomiast, że Sławomir Mrożek jest dramaturgiem światowej sławy, a jednocześnie mocno związanym z kielecką sceną. Jego sztuki wystawiano w Kielcach. trzynaście razy. Po raz pierwszy w 1958 roku Tadeusz Byrski zrealizował "Policję". Potem były m.in. "Pieszo", "Tango", "Indyk". Za kadencji Szczerskiego dramaturg po raz pierwszy przyjechał do teatru - w 1994 roku podczas realizacji "Miłości na Krymie". Pisał potem z Meksyku: "wasze przedstawienie jest mi bliskie i bliskie teatrowi". - Od tego czasu datuje się nasza znajomość, która potem przerodziła się w przyjaźń. Byliśmy z Mrożkiem bar